spiewaja tobie anioly kroczysz po krawedzi zycia naduzywajac od poniedzialku srodkow oduzajacych i tak az do piatku weeekend nalezy do ciebie czujesz sie jak krol zycia byl baletz dragi alko z ziomami oraz panny i tak mija kolejny rok myslisz ze tak bedziesz wiecznie kusil los noezauwazasz zmian stanu zdrowia muwisz ziomek nie ja mi nic nie grozi jestem jak czolg stalowy ktoremu nie straszny jest zimny prad wody czy tez zamiec na pustyni goraczka i susza wnet pogotowie na sygnale pod blokiem naszym sie zatrzymuje sanitariusze z noszami wbiegaja na gore nikt niepszypuszczal ze chodzi o ciebie przykre bardzo serce przestalo bic mialo dosyc odszedl nasz ziomek ktory niedal sobie nic powiedziec on. wiedzial lepiej co z czym sie je a tyle razy mowione bylo ziomek zbastuj na milosc boska zobacz w lustro zle z toba wygladasz jak chuchro wyedy pojawial sie usmiech na jego twarzy nikt juz nie zdola mu przetlumaczyc ze ten syw powoli pogtaza ho i napewno dazy do teho by go zabic Dzis Skladam rece i modle sie za ciebie kiedys tam dolacze do ciebie jestes w servach naszych jaki bys nie byl spiewamy ku twej pamieci .