Tekst poniżej: Feniks to jest pedał, znów się spóźniam jebać zegar, jestem dojebany mordo, ze to pisze przy kolegach. Nagar na te bitwy mam, wiec rozjebie Ciebie sam, Brak respektu Feniks, pora rzucić kilka piłek. Jestem lub mnie nie ma, odpoczywam czasem biegam, ty jedynie co robisz to szukasz kawy po komendach. Dawno rzucona piłeczka robię pokłon Real rapom, Tobie rzucam piłka Ping pong także feniks mordo aport. Zanim otworzysz swój umysł to poczekaj chwile ochłoń, bo otwarty umysł miałeś jak pierdolnąłeś o płot. Robię offbeat ale stylem, ty się tylko na to patrzysz, Właśnie jebłem Cię winylem no i rymami tez na krzyż. Siema feniks morski pirat z tratwą z lewym okiem, Gdyby tylko mi się chciało zjadłbym cię nawet caps lockiem. Komputer kwantowy, Wielkopolska nie pozdrawia, Kiedy dzwonisz po kolegów odpowiada kancelaria. Jak to robię nie wiem, jakaś cygańska to magia, Szczypiory z twoich bloków, to dla ciebie pierdolona mafia. Nawet w bitwach mam szacunek to rodziny nie wyzywać, Kończy mi się kartka, także spierdalam popływać.