Ciemna Dolina noc kt Ciemna Dolina noc ktoś obok zawył głośno nie widać nawet drzew Cisza ma jedno rondo ktoś nagle zaczął biec ktoś się tu nagle ocknął został do ludzi skręt wcale się nie chce odciąć są pewni swego kroku ekstazy mieli dwie jeden był w lekkim szoku gdy tamten łyknał dwie szklana butelka do połowy pełna wódy była jak lampa dżina tylko życzenie nie spełniła chwila Powiedział ten co zajebał ekstazy dwie zapytał kumpla czemu czuję jakby zjeżdżał w dół miał głupią minę czuł jak narkotyk mu zwalniał mózg przelotna Endorfina zmieniła swój cały krój nie było nic do śmiechu kolega cóż się śmiał jest jeden ważny szczegół specjalnie mu to dał ludzie są w ciągłym biegu często zmieniają twarz Uważaj komu ufasz bo w każdym płynie kwas przestał się śmiać gdy ofiara padła pyskiem w głaz no kurwa mać fajny żart ziomek proszę wstań nie wiedział co ma zrobić no to nie zrobił nic tamten wyzionął ducha a ten se poszedł pić to nie jest baśń z powieści Andersena to Mroczny świat w którym rządzi pieniądz i chemia jak ma swój łeb No to lecisz jak się kręci ziemia więc nie patrz wstecz musisz chcieć życie swe pozmieniać Był ogarnięty chłopak polubił także siłkę uciekał ciągle z domu w domu relacje nikłe mało z kim dzielił zdanie brzydził się ludźmi zwykle miał w bite w głowe rzeczy w głowie tam na psychice Czuł ze spada w dół Był pracowity ciągle Ból jaki odczuł stwarzał mu chore fobie Zawsze se dawał radę, dawał se radę ciągle, Az w końcu pękło serce nie mógł poradzić sobie