i w sumie to nie nie wiem po co to powiem, uczucie smutku leczę tu słowem, i zabij mnie kurwo jeśli skłamię na bicie, mam milion na koncie Rolexa na ręce a teraz czytaj linijkę wyżej, zapału i chęci we mnie nie wiele, zapytasz dlaczego odpowiem że nie wiem, znowu skłamałem dokonałem wyboru, czytaj kilka linijek wyżej już nie masz wyboru, nie wahaj się nawet przez chwilę, przed Piotrem cię usprawiedliwie, obraz przedstawiam tu słowem, tak wyraziście że ja pierdole, nie mam już planu na siebie, zabija mnie każde wspomnienie, więc patrzę na wszystko już z góry, jeszcze jeden krok i odlecę w chmury, telefon wibruje odebrać się boję, że uraczysz mnie swoim głosem, i chociaż wiem że nigdy już nie zadzwonisz , to ciągle się boję więc kontakt z ludźmi mam ograniczony, i znów nie dostępny, odpalę szluga stojąc na krawędzi,