#DOBREMORDY #SPONTAN nie wiem czy choć raz, będę tu na szczycie jednego jestem pewien w słowach mam pokrycie, lece tu na bicie ściągam swoją gaże, to kolejny raz gdy z ziomkiem blanta smażę, nie wiem który etap,leci temat rzeka, czasem tutaj z nerwów lata też powieka, nikt tu nie ucieka kurwa od problemów, nie nagrają tego chuje z tvnu, co by się nie działo ja lecę w dobrą stronę, tylko i wyłącznie do przodu stawiam nogę, choć często poza domem to za długo tak się nie da, nie jedna krzywa akcja pokaże kto kolega Pokaże kto mordeczka pokaże kto też frajer tylko i wyłącznie do ślubu wskocze w gajer, moda się tu zmienia i chyba nie nadanżanm twoja pusta głowa i chora wyobraźnia, niech to kurwa bangla w twojej małej wiosce, po jeszcze jedynym dropsie tobie no i siostrze, lucyfer będzie czekał na ciebie aż do rańca i jeśli będzie trzeba to upierdoli palca, wszystko jest dla ludzi aczkolwiek sa granicę, na przeciw staje ten, co poznał co to życie odbijam się w błękicie, głowa w chmurach gdzieś wysoko, wiadomo że nie pierwszy raz wpierdole się tu w błoto leżę se na czilku i patrzę co się dzieję mam jedno tu marzenie że nigdy się nie zmienię bo zawsze tylko sobą do końca mego świata, zaraz na karczychu będą 23lata, nie zdążę się obrócić i prysnie tutaj wszystko nigdy nie robiłem nic na widowisko za każdym razem chujowo mi to wyszło spaliłem się jak Ikar no i wszystko pryslo nie wiem które życie od losu która szansa, nigdy kurwa więcej cukierkowe kłamstwa, zawsze tylko prawda, szczera aż do bólu, wypierdalaj z oczu, karmazynowy ciulu, ja będę tu przy tobie w smutku i żałobie, zawsze ci pomogę i chlebek przepołowie, szczerość i odwaga ponad tutaj wszystko, nie jestem tu z plejady jakiegoś kurwa disco