ano tak se pomyslalem, na taki pomysl znienacka wpadłem. co mi tam, do e-kurwy napisałem. znowu na skrzydłach muzyki wzleciałem, a nie spadłem. Z epeta tu leci kolejny mach. mówie do ciebie dawaj do mnie, czy z tego co robisz mozna sie utrzymac? czy to dobre na poczatek a pozniej bach? ja tu ciagle rymuje, ale z tego pieniedzy w ogole nie widuje. kazdy ma swoje talenta, jakie ty masz? czy ktokolwiek o nich pamięta? czy twoja droga jest prosta czy jak moja zawiła i kręta. a chuj w to, lepiej powiedz mi jak ty sie czujesz? gdy spogladasz w lustro, co na codzień widujesz? siebie czy pieniadze w ktorych tak bardzo gustujesz. ja pragne cie poprostu poznac, pieniedzy nie mam, z tego powodu nie mozesz mi possac. a ja tu ciagle znowu rymuje, znowu na muzyki skrzydłach wzlatuje. znowu komuś łeb swoimi tekstami rujnuje, a chcialbym naprawiac. chcialbym jak ten Aniołek na niebie niesiony muzyką sie zjawiać. mówić wkoncu jestes wolny, czuj sie dobrze, jak ja w górze bądź swobodny. dlaczego marzenia stawiam, a nadzieje burze? moze jestem troche wyrodny, bądź miły chuj to wie ważne że nie nabawiłem sie w ciagu swojego życia hiva rzeżaczki czy kiły