Zawsze jest coś cos co stoi Ci na drodze To coś Cię trzyma, że ruszyć nie możesz Nie masz czasu na to co możesz zrobić Więc póki co robisz co możesz Umiejętnie wybieram co jest priorytetem Staram się zagrabić czasoprzestrzeń Tak dużo do zrobienia a czasu niewiele Sprawami intotnymi kiedyś go wypełnię Zachłannie wyszarpuję czas na to co lubię W codziennym trudzie marzę o nudzie I ciągle jeszcze mam nadzieję by zdążyć Przeczytać wszystkie niedokończone książki Chciałbyś wypłynąć na ocean jak okręt Niestety w porcie są sprawy bieżące Codzienne obowiązki, bez nich się nie da Gdzieś pośród nich pasja do tworzenia Ważne niestety są priorytety Jesteś aż i tylko człowiekiem Żyjąc tu i teraz kreuję przyszłość Starając się o niej za dużo nie myśleć Deficyt kasy rodzi deficyt czasu Każdy ma go ograniczony zasób Porzuciłem wszystkie moje chore akcje Social media, is my fucking distractions I ta uporczywa myśl, że jednak się poddam Rzucę tym wszystkim by się upodlić Swojej przeszłości ponosić muszę koszta Sprawy bieżące zdają się nie mieć końca Do celu idę, małymi krokami Sklejam powoli strony podarte Myśl tylko ciągle mnie męczy natrętna Że uwięziła mnie czasu pętla Że wciąż oddala się królik co go gonię Nie złapię drania w porę, bo skryje się w norze Z drugiej strony mam tego świadomość Że dobrych zmian poczyniłem już sporo Nie chcę tego co robię porzucać Czasem chcę też coś z życia uszczknąć Znając jednak swoją krętą naturę Wiem, że może się to skończyć różnie Rozrywki próżne, nie mam na to czasu Lepiej poszerzać perspektyw zasób Otworzyć oczy na to co nas otacza Poznać rządzące tym światem prawa A kiedy bym kolejny raz miał ulec diabłu Powstanę szybko, nie podpiszmy paktu Trud integralną częścią istnienia Cierpienie kuźnią jest dla człowieczeństwa I nie ma dołu z którego bym nie powstał Jestem na dobrej i chcę tam pozostać Już nazbyt wiele zapuściłem kotwic By mnie z opresji nie umiały wyciągnąć Jednak uznać muszę swoją naturę Gdzie niebo z piekłem wciąż walczy o duszę Nie mam zamiaru cienia się wypierać Wszystko jest dla mnie, bylebym w tym nie przepadł