wjeżdżam na bit to palę bata i wtedy robię ciężki rozpierdol,jak wyjebie ich z planszy to wtedy zobaczą jak miny szybko im zwiędną Życie kabaret lecimy dalej kolejna doba kolejna ściecha, czas zapierdala który to miesiąc ciągle się czuję jakbym miał black out Wszystki się kręci jak karuzela od poniedziałku do niedzieli melanż to jak Boomerang czas sie pozbierać albo to w sumie jeszcze nie teraz, // nigdy nie byłem w stanach ale ciężkie stany miałem w chuj, ta suka wypisuje mi po nocach michal wróć , jej słowa tyle warte co zmieciony kurz palę sobie kush blat cały biały cóż boi się tylko tchórz co w plecy wbija nóż, pod skórami tusz i na ciele blizny, nie schodzi z pizdy otwarte 24/7 jakie życie taki rap czyli w chuj wysoki level, BENQ Ona nananana to nie dolce cabana dzisiaj nie będziesz już sama, balujemy tu do rana, smakuje Ci śmietana osiemnastka czy dwunastka