Biorę to wszystko na siebie I Nie chce już więcej tego ukrywać Obrazy na ścianie ważniejsze Kolory zycia zabija rutyna Kolejny lvl nabijam expa Nie mam już żadnych skrupułów Liczą się bliscy nie całą reszta Zmęczony jestem przemialem tlumu Poznałem kogoś kto daje mi siły Żeby pokonać ten chaos Ważniejsze zasady niż same cyfry Rozumiem juz czego tu brakowało Nikt mi nie powie że nie ogarniam Idę na boso przez bagno Równowaga nie żadna karma za dużo mi tu zabrano Woof mam siły by zabić Ciągle o tobserwuje gwiazdy Bogowie mnie lubią ranić I dawac kolejne szansy Jestem jak naród wybrany Spadłem z nieba żeby walczyc Nie damy się kurwa za nic W górę pięści i szklanki Poki żyje promienie słońca Dla moich dzieci i Ciebie Zamykam etap do końca I razem idziemy po nocy za rękę Szumi ulica jak gówno widzi Uwaga na szczury fałszywe Psy ogrodnika i hipokryci Posłuchaj co mówi diler Na drugim brzegu widziałem oczy Nie łatwo było je poznać Doszliśmy do sedna po nocy Potem zagrała tylko harmonia Druga strona monety czeka Wszystko stawiam od nowa Nie ważne jak wielka ściema Zapisana na bicie historia Oczy prezesa nie takie same Teraz to dzieje się dużo Najwięcej wrażeń za parawanem I wody głębokie się burza Mam tylko Ciebie muzykę i dzieci A życie nie takie proste Ładuje energię jak słońce świeci I znowu trenuje obronę Mówiłem kiedyś że nie odlecę Zdarzyło się kilka razy Nie chciałem oddać serca kobiecie Tworzy to tylko rany Bez wiary w siebie i chęci Napewno na lepsze nie zmienisz Bałagan tworzy śmietnik Zaciskam pięści i zeby Woof mam siły by zabić Ciągle o tobserwuje gwiazdy Bogowie mnie lubią ranić I dawac kolejne szansy Jestem jak naród wybrany Spadłem z nieba żeby walczyc Nie damy się kurwa za nic W górę pięści i szklanki