Jestem W czepku urodzony Czuję klimat od kołyski Polski hip hop ożywiony To się już udziela wszystkim Dwa zero dwa trzy Teraz Wiesz o co mi chodzi Nikt się nie patrzy Czy herbatę rano słodzisz Jestem niczym klej Zamknę dziś twarze na kłódkę Osobą które Wieżą że to takie Nudne Na słuchawkach Wszyscy Których do dzisiaj szanuje Za ich styl muzyczny Po prostu ich klimat Czuję Znowu Budzę rano się Bo zasnąłem z słuchawkami Jest kolejny dobry dzień Możesz chodzić razem z nami Znowu Budzę rano się Bo zasnąłem z słuchawkami Jest kolejny dobry dzień Możesz chodzić razem z nami Styl w połowie tak dobry Jaki miał być na początku Skill w poziomie zerowym Czego chcesz jeszcze ziomuś Chodzę po okolicy Już jest chłodniej niż było Załapali Wszyscy Że już coś się zmieniło Ale Stary ja Zostałem gdzieś nad zalewem Mam szesnaście lat Ale nie zachwycam śpiewem I nigdy tak nie będzie nie lubię się oszukiwać I tak nawijam wszędzie Żeby nie pozapominać Znowu Budzę rano się Bo zasnąłem z słuchawkami Jest kolejny dobry dzień Możesz chodzić razem z nami Znowu Budzę rano się Bo zasnąłem z słuchawkami Jest kolejny dobry dzień Możesz chodzić razem z nami Nigdy nie myślałem Że już nagram dwa kawałki Kiedyś zapomniałem Swoich słuchawek od babci Nie ma to znaczenia Po prostu chciałem zrymować Niczego nie zmienia Nie musisz się tym przejmować Robię wszystko lepiej Niż jakieś pół roku temu Poprawiłem czepek Ale nadal nie wiem czemu Znowu Budzę rano się Bo zasnąłem z słuchawkami Jest kolejny dobry dzień Możesz chodzić razem z nami Znowu Budzę rano się Bo zasnąłem z słuchawkami Jest kolejny dobry dzień Możesz chodzić razem z nami