Wiesz jak to jest kiedy życie daje ci znaka abym odpalił każdego tego lewego chłopaka Rymy to nie wszystko choć u niektórych to padaka Komiczne podejście w Rap'grze tworzy Raka Przeładowywany powinien być już dawno Ak, Fourteen-Seven Rozjebać im łeb ? Tak-Tak Jestem Pewien, Nakurwiam teksty w Ciszy Lecz nie rzadko w Gniewie Od floty i głupich Suk Dillerką się w Głowach Jebie Zobaczysz ile wartę są kontakty Gdy będziesz leżał na glebie prawie martwy ledwie żywy Wtedy się okaże że nie tylko parzą pokrzywy Pamiętaj rap nigdy ,nie na niby Życie to nie wakacje Żadne pierdolne teneryfy Po co ,ci zaszczyty ? Dawaj vocal pod kozackie bity Chuj tam w profit Pokaż flow Jak-żeś jest zawodnik...Pizgać ma bass Tak Aby z nami Bujał się Parę tygodni Chodnik nikt w to nie wątpi Cały czas wiedzy głodni Nie martwią nas ci od pochopnych stopni... Uważaj Bo jesteśmy jak kula w łeb gwałtowni Będziesz latał na lewo i na prawo jak membrana... nie wierzysz ? To dotknij głośnika Tylko z wrażenia nie-zgub owsika dobre brzmienie Wszystko styka ,Git muzyka Fifarafa Propson pod klasyka za podaje Poznańskiego Rapa... tyf-tyfy Pozdrowienia dla kumatych Łapa Oczywiście bletkami na niej przeprowadzamy atak A każdej policyjnej kurwie z miejsca Zamyka się tu PaPa