czarny dres, czarna porzeczka, pita jest lubielska, soplica daj mi cyca, ona mnie tak zachwyca, (×2) kręcę twoim kontem jak twoją matką, metr 50, zrobie to jeszcze 50×, dostanie mojej zarazy, zrobie to w sumie jeszcze trzy razy, cipa czerwona jak sukienka ma zakwasy, podpiszę album okresem, i określam że dzisiaj wszystko wygram, to nie tak że dużo gram, ja nie spędzam mojego życia na Instagram, nie lajkuje cycki dupa i hej, robie kopiuj i wklej pytam o adres i telefon, wchodzę na chatę i mówię do każdej dziwki won, dziki zachód, mroczna komórka sygnału, kilku już tu leżało, napisanie jest to na biało, nie na czarno, konno nie jadę, bo to ja więcej daję, jak kukła która cię kukła, fioletowy jest taki fejkowy, dla tego daję fiala #duzafala, chyba dziewczyna cię wczoraj zdradzała, komuś nieźle dała, typ minus chwała, wychodzi cienka pała, wieczorami oglądam Netflixa, do tego slucham beat boxa, wyobrażam sobie że jestem na ringu boxa, i że mam status koksa, kola plejka i haszysz, co ty się tak dyszysz?, halo halo słyszysz?, to reperkusja cynamonu jebany gnoju, D L O, wsadzę ci go, yo!, jestem nie pokonany, znany jak złoto, ceny jak piękna rodzina, dobra jebać te bajki, dziś wszyscy będą płakali, każdemu serce się spali, LOLILALALI, nikt się tu nie bawi, każdy tylko krwawi, twe kolana skrzypią jak drzwi, mocne słowa typu kutas, robi się vetal hetal, to jest szpital, necta necta w twą matkę, dzisiaj zjem sobie czekoladę.