demony przeszlosci nie raz budza mnie po kilka eazy w nocy caly spocony kurwa mam juz dosyc gdybym nawet bardzo bym chcial opowiedziec tobie nie zrozumiesz tego co znaczy nosic na rekach krew to tak bardzo meczy mnie nigdy juz nie da spokoju jja to wiem bezradnie patrze obudziny w nocy kolo ukochanej swej nie powiem jej nie bede straszyl i martwil jej wystarczy ze przeszlosc czarna jak wegiel dopada mnie normalnie zyc i spac nie pozwala kiedys za dzieciaka nierozumialem sam co znaczy miec czyjas na dloniach krew dzis za bardzo to rozumiem bo sam komus odebralem zycie a zly duch strzyycha tak zwana siada co noc mi na klacie i dusi mnie wydaje mi sie za kazdym razem blizsza uduszenia mnie jest dusze sie mimo ze okna potwierane na roscierz w mieszkaniu mamy oblany zomnymi potami staram sie nie poddac lecz za kazdym razem jestem coraz slabszy wiem ze nadejdzie taka noc albo dzien w ktorym zycie przeszlosc odbierze mi moja nie boje sie tego bo czego mam sie bac lecz nie daje zyc i zanim po mnie przyjdzie to najpierw zniszczy mnie od srodka tak byc musi staram sie niepoddaje ile dam rade tak tego nie wiem sam