Siedzę tu z ziomkiem i myśl się nasuwa ziom coś roluje poco ci ta stów Twarz rozmazana jak ser się rozpuszcza To siedzi na bani I nie chce odpuszczać siedzę tu z wami I liczę rozkminy tak między nami Już jestem kimś innym Myślę Więc jestem Nie myślę Mnie nie ma Nie wiem co myśleć Już pora widzenie Zakładam buty Mówię do widzenia Chyba sięgnąłem szczytów odurzenia wale energola tak dla pobudzebia nie zwrócę uwagi to spiny już nie ma zaczęło coś łapać chyba mnie jak trema to jest bardzo dziwne publiczności nie ma coś tak mocno w gardle piecze jak egzema zdałem sobie sprawę już nikogo nie ma siedzę od godziny z twarzą golema i myślę co jest a czego nie ma siema