W tym rapie twardo stoję Choć nie poznaje już siebie Kocham hip hop forum i dyskusje Się frustruje i nie czuje punktuje w rapie A ty siedzisz na dupie i myślisz ile Pytasz ile odpowiem Ci tyle jak w chwile To robię Zostałem poproszony żeby nie zjeść od razu wszystkiego Zostałem poproszony do ucha weszło ale do mózgu nie doszło Nie poszło po twojej myśli ci wyśni dzień mojej zguby Nie poszło bo nigdy nie będzie takie dnia Zaciągam struny Na harwie wolności i rodem piekła Coś pęka mnie nęka nie stękam Wieczne zło ja wiecznie zły bo wykorzystany Odwiedzam stany rozgrzebany widzę kraty Nigdy na raty produktu diabła walka o wolność I lecę on atakuje wytrzymuje bije mocno Tylko wsadzam prawdę w tracka W głowie twojej ile masz w łapach Wiecznie żywy nie chciwy a prawdziwy Ty myślisz coś zmyślisz że jestem nie miły Masz rację nie jestem dla tych których nie lubię Układam klocki życia i budowa kończy się fiaskiem Rzucam piaskiem w oczy chamskich hejterów Paw paw jesteście zakłamani czyszczę za pomocą kretu Na chacie w kwadracie liczę penge Na obronie piłkę wykopie jak lengle Ze mną biegle w Beatach jedna chwila Miła atmosfera trylogia robie killa Tentnie podkładem siły skilami Panczami linijkami a rap mnie karmi W sadze mojej historii czekam do jutrzenki Pięknego dnia słońca daleki skok na lotni Rozwoju lirycznego wokalnego i jeszcze tam jakiegoś widzisz mam styl i też umiem walnąć combosa tekstowego I jedna dziewczyna się we mnie buja I nie rozumiem tego przypomnij mi która Nie robię żadnej przerwy na chwilę oddechu A na ręce bransoletki klubów kolorowych Kręgów I nie przestanę robić tego co kocham Cały czas progres zaliczana lepsza nota