dzień za dniem przemija lata lecą czas płynie i często źle sie dzieje ale tylko siebie za to winie jedynie czasem dzień mija i jest udany a innym razem wszystko sie jebie bo masz dziwne stany. bywa że odurzona w innym świecie się pogubie jestem wtedy kimś kogo w sobie nie lubię robie dziwne rzeczy i dziwnie się zachowuje ale kiedy to się dzieje to ze coś nie tak tego zupełnie nie czuje. też tak masz ze w innym świecie często trwasz? też często nie zauważasz że nie jesteś sobą i nie słuchasz kiedy mówią ci to ludzie którzy akurat są z tobą. jesteś zdolny zrobić krzywdę sobie i swoim bliskim a po wszystkim nie dajesz sobie rady z tym wszystkim bo mimo że chciałbyś by tak nie było to wiesz że będzie cię to jeszcze nie raz ryło wystarczy ze coś wytrąci cię z równowagi a na nic nie brak ci odwagi i tak nie zdając sobie sprawy z tego ze chwytasz się wszystkiego złego. nie masz nad tym rzadnej kontroli i z kazdym kolejnym odpływem coraz mocniej cię to boli. ja czesto wpadam w takie stany kiedy cały świat wydaje mi się pojechany walcze wtedy z wszystkim i wszystkimi do okoła a jak mi przejdzie to mam przez to strasznego nie do ogarnięcia doła. nie raz czesto w ułamek sekundy potrafiłam coś najebac a później bardzo długo naprawiać wszystko trzeba nie ma przebacz. z czasem to juz ludzie do wszystkiego się przyczyniają bo stosunek dziwny wobec ciebie mają nawet wtedy gdy jest normalnie traktóją cię nie naturalnie i nawet kiedy z tobą jest ok to i tak kazdy z gory zakłada ze ty to ten ktoś na stanie a tobie już to zaczyna wjeżdżać na banie i wtedy dopiero cię łapie ale zanim znikniesz juz musisz przez otoczenie byc na tym etapie. później juz wszystko zaczyna się nakrecać samoczynnie a ty nawet masz prawo czuć się niewinnie. ale to wszystko co możesz w tej sytuacji bo co bys nie powiedział to dla nikogo nie masz racji. jesli już tak sie dzieje w twoim świecie naucz się lepiej z tym jakoś żyć bo im bardziej będziesz walczyć tym gorzej może być. to co się z tobą stało juz nie zniknie naucz się to przeżywać a to ci styknie by przeżyć i nie zwarjować a z resztą nie ma co się przejmować. ja probowałam wszystkiego by wydostać się z tego ale dziś juz to wiem że nic nie naprawie chociaż chcem. zaciskam pięści i walcze tylko z tym czasem ktory wiem ze w końcu minie i po tym co było zostanie ślad w pamięci jedynie. to wszystko co zrobić mogę dla siebie żyć dalej mimo że czasem wszystko się jebie. najważniejsze to wracac do siebie nawet jak świat cały się jebie