Canabiāš
juhas2kxeWjeżdżamy w ten klimat I widzę odbicie Małego chłopca idacego przed życie Spokój ma w glowie bo nie ma kompleksów I dalej za sobą ma swoich kolezkow Jesscze jest lepiej było i będzie Bo nadal jak wcześniej jestem mocny w gębie Lecę se kurwa tak na free bicie Bracia mnie wołają na następne bicie Drogi kolego na to mnie stać Bo nie potrzeba pieniędzy żeby sobie grac I co się śmiejesz z mojego rapu Potem będziesz leżał najebany w krzakut Lepiej się zajmij w cym jesteś dobry brahu A nie pierdolisz coś tam łaku VVLO jestem na bicie A ze mną so moi kumple na szczycie Cieszą się mordy gdy dobie nawijam I dalej z zimkami jak lolka zawijam Wbijam z kumplami sobie na dworze Umowiona godzina ze mną jest cała rodzina Właśnie wybiła 18 godzina Majka nabija tego canabija Patrze na każdego umilona chwila Juz moja kolejka dym leci z ryja Czas wolno leci Baka się kręci Crusher w dłoni Roman lolka pogoni Piątkowe wyjscia Lubie W sobotę wale wodę W niedziele lufę grzeje potem se lecę w plener Właśnie leci kometa Lecz mam to koło fleta Właśnie coś kombinuje Przepał se upoluje Lecimy w plener Za mną zaparcie Moja ekipa Idziemy na żarcie Również w żarcie 20 kebab ów potem będzie parcie W naszej ekipie tu nie ma przelewek Dostaniesz z buta i morda na glebę Potem karetka i 997 Morda Obita Ojom zamknięty Zakład pogrzebowy ma miejsce dla takiej mendy Z nami tylko prawilne konkrety Nie żadne śmiecie co by sprzedali cie za grama fety Radomski styl, Wieniawski rap Lojalne wbicie nie żaden hajs Piątkowe wyjscia Lubie W sobotę wale wodę W niedziele lufę grzeje potem se lecę w plener Właśnie leci kometa Lecz mam to koło flota Właśnie coś kombinuje Przepał se upoluje
Leave a comment
Wjeżdżamy w ten klimat I widzę odbicie Małego chłopca idacego przed życie Spokój ma w glowie bo nie ma kompleksów I dalej za sobą ma swoich kolezkow Jesscze jest lepiej było i będzie Bo nadal jak wcześniej jestem mocny w gębie Lecę se kurwa tak na free bicie Bracia mnie wołają na następne bicie Drogi kolego na to mnie stać Bo nie potrzeba pieniędzy żeby sobie grac I co się śmiejesz z mojego rapu Potem będziesz leżał najebany w krzakut Lepiej się zajmij w cym jesteś dobry brahu A nie pierdolisz coś tam łaku VVLO jestem na bicie A ze mną so moi kumple na szczycie Cieszą się mordy gdy dobie nawijam I dalej z zimkami jak lolka zawijam Wbijam z kumplami sobie na dworze Umowiona godzina ze mną jest cała rodzina Właśnie wybiła 18 godzina Majka nabija tego canabija Patrze na każdego umilona chwila Juz moja kolejka dym leci z ryja Czas wolno leci Baka się kręci Crusher w dłoni Roman lolka pogoni Piątkowe wyjscia Lubie W sobotę wale wodę W niedziele lufę grzeje potem se lecę w plener Właśnie leci kometa Lecz mam to koło fleta Właśnie coś kombinuje Przepał se upoluje Lecimy w plener Za mną zaparcie Moja ekipa Idziemy na żarcie Również w żarcie 20 kebab ów potem będzie parcie W naszej ekipie tu nie ma przelewek Dostaniesz z buta i morda na glebę Potem karetka i 997 Morda Obita Ojom zamknięty Zakład pogrzebowy ma miejsce dla takiej mendy Z nami tylko prawilne konkrety Nie żadne śmiecie co by sprzedali cie za grama fety Radomski styl, Wieniawski rap Lojalne wbicie nie żaden hajs Piątkowe wyjscia Lubie W sobotę wale wodę W niedziele lufę grzeje potem se lecę w plener Właśnie leci kometa Lecz mam to koło flota Właśnie coś kombinuje Przepał se upoluje
You may also like