Czasami mam dosyć nie wiem ile zniosę jeszcze Dobra kurwa w sumie nie wiem kim jestem Odejdź proszę bo Zakłócasz moją przestrzeń Kiedyś dam jakiejś kobiecie piękny pierścień Jak na razie czuje ze na to za wcześnie Po mimo ze Ciebie codziennie mam we śnie Wzięłaś serce został tylko mięsień Prosze nie mów do mnie zmień się Mam odjechana fazę nigdy nie byłem wysoko tak Zaraz Pokaże Ci sztuczkę moją profesja to mag Latam po tym niebie dziś jestem wolny jak ptak Nie pytaj bo nie wiem odpowiedzi u mnie brak Chce by na porządnego faceta wyrósł mój brat By nie widział we mnie wzoru nigdy w oknach nie miał krat By bez dragow dawał radę bo mnie rano wita blant By nie poznał tego zła i się go trzymał fart Znowu odlatuje i nie czuję nic Emocje a na chuj mi to Przeważnie ważny dla nich plik A ja nie idę za bujdą Oni pójdą gdzie korzyści Nie patrz na wartości tu się liczy szczurów wyścig