Komediss- wersja robocza
Artur KołodziejczykDobra, raz, dwa, trzy Zawsze dużo mówię, o tym co mnie wkurwia, Wylewam pomyje, jadę po chujach, Co za nominały sprzedają ideały, plugawią naród cały, ale dobra, Dziś nie mam ochoty, boli mnie gardło, a nie mam floty, Ani ochoty, na laryngologów, foniatrów, nawet psychiatrów, Bo kurwa czuję, że niedługo zwiaruje, ten język nienawiści mnie wykańcza, pierdolona szarańcza kłamstwa i obłudy , Ileż można , zdzierać ryja, szarpać nerwy, na kogoś kto i tak prędko nie zdechnie, na pewno pożyje dłużej ode mnie, idę się wysrać, zaraz wrócę, Jestem z powrotem, już wypróżniony i odziwo zadowolony, Co za prymityw, cieszy się z tego, że postawił klocka wielkiego, W rzeczy samej inteligenci, nic tak nie cieszy, jak sterta odchodów Wam dedykowanych, sam nie wiem czy to hołd, czy zniewaga, żadna różnica, Was przecież nic nie obraża, Trochę żałuję, bo chciałbym Wam przyjebać, ale trudno, miałem dziś olewać, Niech tak będzie, Co by tu jeszcze powiedzieć, hmmm
Leave a comment
Dobra, raz, dwa, trzy Zawsze dużo mówię, o tym co mnie wkurwia, Wylewam pomyje, jadę po chujach, Co za nominały sprzedają ideały, plugawią naród cały, ale dobra, Dziś nie mam ochoty, boli mnie gardło, a nie mam floty, Ani ochoty, na laryngologów, foniatrów, nawet psychiatrów, Bo kurwa czuję, że niedługo zwiaruje, ten język nienawiści mnie wykańcza, pierdolona szarańcza kłamstwa i obłudy , Ileż można , zdzierać ryja, szarpać nerwy, na kogoś kto i tak prędko nie zdechnie, na pewno pożyje dłużej ode mnie, idę się wysrać, zaraz wrócę, Jestem z powrotem, już wypróżniony i odziwo zadowolony, Co za prymityw, cieszy się z tego, że postawił klocka wielkiego, W rzeczy samej inteligenci, nic tak nie cieszy, jak sterta odchodów Wam dedykowanych, sam nie wiem czy to hołd, czy zniewaga, żadna różnica, Was przecież nic nie obraża, Trochę żałuję, bo chciałbym Wam przyjebać, ale trudno, miałem dziś olewać, Niech tak będzie, Co by tu jeszcze powiedzieć, hmmm
You may also like