Chyba znowu to zrobiłem, łeb mam cały we krwi Spojrzałbym też na ręce gdyby się tak nie trzęsły Znowu mam rozkime co tu się wydarzyło Mam wrażenie  ze znowu zajebałem kogoś piłą W nocy wychodze na żer jebane dziecko ośmiornic Znajduje pierwszą ofiarę, poznaje jej słabości, niby można planować, wszystko kilka dni ale wcześniej przemawia kurwa moja rządzą krwi Nie mogę się już powstrzymać, na ryju czarny kaptur w ręce nóż rzeźnicki szeroki na pięć palców Złapany w ciemnej alei niczym mysz w potrzasku Żaden sąsiad się nie zbudzi bo nie słychać wrzasku 9mm pozbywam się wszelkich chorób W mojej gadce to masz system rozszczepiania atomu Jak nie lubisz to polub Twoje zdanie mam dydolu Jestem ziomek specjalistą od zakaźnych chorób Morduję łaków na zwrotkach, komedia, John Travolta I tak powiesz ze jestem jak czyjaś marna kopia Apropo kopia No to przebija ci serce Podczas gdy hymn wybija nienaturalny werbel Mam zgraję ludzi w lesie Napadają tych bogatych Co bez opamiętania Kupują z futra szmaty Jebać te łajzy Wielki chuj im prosto w mordę To przez nich tutaj kurwa Wciąż popełniamy zbrodnie