Nie daje z siebie sto procent Na luzie te rapy gram A Kiedy słyszę tę bebny To jak bym kurwa wpadł w szał Nikt tu nic mi nie mówi Co mam pisać i dla kogo Każdy co chce to lubi I nie każdy robi z głową Chuj z Tobą wiadomo Pawciu zawsze będzie Sobą Nie możesz mi nic zrobić Jak pies podkulasz ogon Nie którzy wcale nie przestają Non stop jazda jest melanż Zawsze znajdzie się też drugi No i masz przyjaciela Po pijaku moja Morda kocham cie Tys the best, Rano się zorientowałeś z portfela Zniknął kesz No i wiesz takie życie jest okrutne Dzisiaj jest przyjacielem jutro zmienia się w kurwe Nie żałuję ich. kazdy jest Panem swego losu, Ślepo lecą w syf, taki na życie mają sposób Najgorzej gdy do głosu dochodzą ci ogarneci Gadki w stylu czemu nie tak będzie lepiej wierz mi Ten styl to jest ten styl Za który ręczę głowa Pisze wersy Nie jestem złotym chłopcem Diabeł w środku wciąż męczy Kiedy mam gorszy dzien Jak się uprze to zwycięży Cicha woda brzegi rwie To jest o mnie bez dwóch zdań Z jednej strony super tata Z drugiej skurwiel mega drań