mnisiśjaolin
AlexTheNewbieMam swój pomysł pewna na życie idee W morzu możliwości spokojna swa nierzeje Wiatr w twarz woeje ale to moja droga Bez zbędnych wytycznych bez dziwnego Boga Może się wydawać ze więcej mi nie trzeba Odrobina dobrobytu skrawek błękitu nieba Zaspokojone potrzebą i opcje na przyszłość Frustracja brak wolne miejsce na miłość Duma mnie wypełnia ze sobie z tym radzę Po swojemu spokojnie nikomu nie wadze Często na jawie marzę o lepszej krainie Gdzie ludzka opinia wśród akceptacji ginie A tu osoba płynie i zaczyna swe wywody nie tak to robie zmień drogę gościu młody Nie patrzy na powodu on jednak wie lepiej Jak zycie ustawić by uszczęśliwić w nim siebie Zwyczajnie sobie żyje swoim życiem w świetle dnia A tu gość mnie zachodzi i leci przepowiednia Opinia jest mi zbedna nie wiem o co mu chodzi On ma swoją drogą wiec niech na moją nie wchodzi samotny minich pośrodku miejskiej puszczy obserwator, słucham co w trawie piszczy Matki mej kochanej natury nic nie zniszczy Jak fenix z popiołu ja powstaje ze zgliszczy jak top na Marii krzaku,powoli rozkwitam w okol sami swoi o twe zdanie nie pytam ty o wiek mnie nie pytaj bo to nieistotne spójrz w moje oczy w nich ujrzysz historie
Leave a comment
Mam swój pomysł pewna na życie idee W morzu możliwości spokojna swa nierzeje Wiatr w twarz woeje ale to moja droga Bez zbędnych wytycznych bez dziwnego Boga Może się wydawać ze więcej mi nie trzeba Odrobina dobrobytu skrawek błękitu nieba Zaspokojone potrzebą i opcje na przyszłość Frustracja brak wolne miejsce na miłość Duma mnie wypełnia ze sobie z tym radzę Po swojemu spokojnie nikomu nie wadze Często na jawie marzę o lepszej krainie Gdzie ludzka opinia wśród akceptacji ginie A tu osoba płynie i zaczyna swe wywody nie tak to robie zmień drogę gościu młody Nie patrzy na powodu on jednak wie lepiej Jak zycie ustawić by uszczęśliwić w nim siebie Zwyczajnie sobie żyje swoim życiem w świetle dnia A tu gość mnie zachodzi i leci przepowiednia Opinia jest mi zbedna nie wiem o co mu chodzi On ma swoją drogą wiec niech na moją nie wchodzi samotny minich pośrodku miejskiej puszczy obserwator, słucham co w trawie piszczy Matki mej kochanej natury nic nie zniszczy Jak fenix z popiołu ja powstaje ze zgliszczy jak top na Marii krzaku,powoli rozkwitam w okol sami swoi o twe zdanie nie pytam ty o wiek mnie nie pytaj bo to nieistotne spójrz w moje oczy w nich ujrzysz historie
You may also like