HidaN
HidaN

wypuść

wypuść

395 Plays

08 Mar 2021

Pierwszy akt wznoszę się jak ptak i nadzieja buja jak Arka Noego w niebo patrzę bo na ziemi dziura jak patrzę na niebo to się czuję jakbym był w tyh chmurach może to dlatego że od kwiatków mnie złapała mula I Po co te nerwy przecież widzisz to znika Ja usmiechem kazdy poranek witam tam gdzie Bóg stanie diabeł tego juz nie chwyta Mam znowu szczęście i zdrowe podejście By rozjebac tego bita lecę jak ikar cieplutko Witam i dawaj głośniej za niczym nie biegnę W dupie mam hajsu pospiech od atrakcji do atrakcji do podświadomości dostęp mam Więc się staram coraz mocniej Siła aura wypacza tym rytmem ciebie zgniatam lecę z tym jak szatan wychodzę z piekła bo plaga zasądzona moja dusza Poskromiona mózg formuje owal I przez świat sobie krocze na tej mule Chyba nigdy się nie dostosuje Mówię to nie czule Ponieważ wiecznie kontempluje Czasami źle się czuje Ale dzisiaj to wypluje Lecę sobie Przez las z dwoma blantami ułani tylko ci Co zajebani za czymś gonią wiecznie wiwc uwazaj gdy nie jesteś wiecznie skupiony na tym gdzie jestes Uwazaj gdy wiecznie zbierasz baty Uważaj gdy jesteś kumaty Biegaj za tym Za czym zechcesz wolną wolę masz dlatego tu jestes wysyłam tobie w przestrzeń dobra energię możesz być pierwszy a wiecznie za kimś biegniesz siła jest w każdym z nas Więc streszcze póki jeszcze na to czas Jestem prosty lecz szczery nie odpowiadam Na afery kłótnie ploteczki i numery Jesteśmy tacy bo nie potrafimy uwierzyć Ż Omijam plany omijam omijam sćieme I tak notabene znajduje wkoncu siebie W chwilach spokoju omijam treme Zapewne nie jestem jeden dwa trzy To jak choroba że ktoś się zboku patrzy Ukradkiem podchodzę

1 Comments

Leave a comment

3 years ago

Pierwszy akt wznoszę się jak ptak i nadzieja buja jak Arka Noego w niebo patrzę bo na ziemi dziura jak patrzę na niebo to się czuję jakbym był w tyh chmurach może to dlatego że od kwiatków mnie złapała mula I Po co te nerwy przecież widzisz to znika Ja usmiechem kazdy poranek witam tam gdzie Bóg stanie diabeł tego juz nie chwyta Mam znowu szczęście i zdrowe podejście By rozjebac tego bita lecę jak ikar cieplutko Witam i dawaj głośniej za niczym nie biegnę W dupie mam hajsu pospiech od atrakcji do atrakcji do podświadomości dostęp mam Więc się staram coraz mocniej Siła aura wypacza tym rytmem ciebie zgniatam lecę z tym jak szatan wychodzę z piekła bo plaga zasądzona moja dusza Poskromiona mózg formuje owal I przez świat sobie krocze na tej mule Chyba nigdy się nie dostosuje Mówię to nie czule Ponieważ wiecznie kontempluje Czasami źle się czuje Ale dzisiaj to wypluje Lecę sobie Przez las z dwoma blantami ułani tylko ci Co zajebani za czymś gonią wiecznie wiwc uwazaj gdy nie jesteś wiecznie skupiony na tym gdzie jestes Uwazaj gdy wiecznie zbierasz baty Uważaj gdy jesteś kumaty Biegaj za tym Za czym zechcesz wolną wolę masz dlatego tu jestes wysyłam tobie w przestrzeń dobra energię możesz być pierwszy a wiecznie za kimś biegniesz siła jest w każdym z nas Więc streszcze póki jeszcze na to czas Jestem prosty lecz szczery nie odpowiadam Na afery kłótnie ploteczki i numery Jesteśmy tacy bo nie potrafimy uwierzyć Ż Omijam plany omijam omijam sćieme I tak notabene znajduje wkoncu siebie W chwilach spokoju omijam treme Zapewne nie jestem jeden dwa trzy To jak choroba że ktoś się zboku patrzy Ukradkiem podchodzę

You may also like