TiemComeOut

Tiem-Going to balance

TiemComeOut
Tiem-Going to balance
0

0 Plays

10 Sep 2020

Wrócić dla Siebie, #auto #sajkology Tekst: Kolejny fajek, zakładam gajer, przekraczam skale Mam w rękach parę, to nie jest talent, Przechylam szale, mam knyfów pare, Czasem Przeginam pałe, odczucia stałe ---- Kolory szare, piękny poranek, Śpiew ptaków, zamęt Wiatr muska trawę, mój ekwiwalent Wciąż pełen zalet, mleko rozlane Nie ma co płakać, niewielka strata Ja w szarych szatach, do domu wracam nie pewna racja, mnie to nie zraża, W myślach kolacja, wers znów powtarzam, Weź poradź nam, co w ludzkich twarzach Emocje wyraża, ze sobą walka, Majestatu obraza, usilna łaska Jak można z wrogiem się bratać, to mnie przeraża Wygodnie się sadzam, szczerze odradzam, Z równowagi wyprowadzać, gdy działa ma fantazja, Chętnie Ci pomagam, Gdy biczem smagasz Kumpla poganiasz, we mnie odraza, Zarazem powaga, brak wyrazu w twarzach, Człowiek zagadka, prawie jak mistrz świata, Jak chcesz możesz polać nam, Bitów oaza, mi teksty sprawia W powietrze raca, wiesz dobro wraca Granice przekraczam, hasam po lasach, Wsiadam w tramwaj  kolejna stacja A w rękach kartka, długopis Patrz jak, Wychodzi układanka, niezbyt poważna Była ta panna, wysiadła tam raz Teraz to widać, że z nieba spadla Jak szóstka w totka, On czeka na znak Niby gra taka prosta, a trzeba zagrać Wiesz nic tu po nas, rozlany szampan, W szklankach Coca-Cola, wina karafka Wyszli na plus, co tam, poradę wam dam, Nie opuszczajcie miasta, chyba że wypad wasz Bez powrotow żadnych, ważna Jedna okazja,  za wami szajka,  za plecy nie patrz tam, ostatnia szansa, Weź kluczyk od auta, jak Torreto wtedy tam brał. Pozdrawiam

1 Comments

Leave a comment

4 years ago

Wrócić dla Siebie, #auto #sajkology Tekst: Kolejny fajek, zakładam gajer, przekraczam skale Mam w rękach parę, to nie jest talent, Przechylam szale, mam knyfów pare, Czasem Przeginam pałe, odczucia stałe ---- Kolory szare, piękny poranek, Śpiew ptaków, zamęt Wiatr muska trawę, mój ekwiwalent Wciąż pełen zalet, mleko rozlane Nie ma co płakać, niewielka strata Ja w szarych szatach, do domu wracam nie pewna racja, mnie to nie zraża, W myślach kolacja, wers znów powtarzam, Weź poradź nam, co w ludzkich twarzach Emocje wyraża, ze sobą walka, Majestatu obraza, usilna łaska Jak można z wrogiem się bratać, to mnie przeraża Wygodnie się sadzam, szczerze odradzam, Z równowagi wyprowadzać, gdy działa ma fantazja, Chętnie Ci pomagam, Gdy biczem smagasz Kumpla poganiasz, we mnie odraza, Zarazem powaga, brak wyrazu w twarzach, Człowiek zagadka, prawie jak mistrz świata, Jak chcesz możesz polać nam, Bitów oaza, mi teksty sprawia W powietrze raca, wiesz dobro wraca Granice przekraczam, hasam po lasach, Wsiadam w tramwaj  kolejna stacja A w rękach kartka, długopis Patrz jak, Wychodzi układanka, niezbyt poważna Była ta panna, wysiadła tam raz Teraz to widać, że z nieba spadla Jak szóstka w totka, On czeka na znak Niby gra taka prosta, a trzeba zagrać Wiesz nic tu po nas, rozlany szampan, W szklankach Coca-Cola, wina karafka Wyszli na plus, co tam, poradę wam dam, Nie opuszczajcie miasta, chyba że wypad wasz Bez powrotow żadnych, ważna Jedna okazja,  za wami szajka,  za plecy nie patrz tam, ostatnia szansa, Weź kluczyk od auta, jak Torreto wtedy tam brał. Pozdrawiam

You may also like