To jest zwrota roku mego taka ona bedzie Bo jak pisze zwrote to mówią o niej wszedzie Zaliczyles wtopę roku mówią tak na mieście Zaliczyłeś pannę której twarz to nieszczęście Tani koks to jest feta po przekątnej tableta Wciągnij sam siebie wyciągnij wnioski teraz Ja chce jeździć furą nie pić piwo w dresach Z chmurą szaroburą i buchem na kieszeniach Nie rozmawiam raczej z psychologiem nigdy Mam swych ziomów co uchronią mnie od krzywdy Mam swych ziomów z nimi zapalamy weed weed A to nie był skrecz chodziło o spliff mi Uwierz mi na słowo kupię sobie lamborghini Będzie stało w salonie obok stołu do wigili I bekę se pocisnę tylko z tych co nie wierzyli A bakę z ziomalami pośród zielonych liści Na bakier z prawem w łapie topów pełno Czyli zgodnie z planem w łapie króla berło Wjeżdża główne danie ale czy napewno Obczajaj zwroty roku mego nie marne ścierwo Mefedron dopalacz tani wypierdalacz Wypierdoli cie z rynku jak z tym gownem przesadzasz I na równi stawiasz zakupy dla matki I walenie po nosie małe kryształki Ja jestem jungler choć nie gram w tą lige Ja jestem jungler bo jaram to z bitem Kiedy tu wstaje to bujam publike Kiedy sie kładę to wale indice