Dzieciństwo
Sebastian KowalczykKiedy miałem roczek lub dwa Mama była ciągle zła Wtedy wyskoczylem z okna I sąsiadka była mokra Zabrali mnie więc do szpitala A tam była niezła Hala Więc zagrałem sobie w piłkę I zacząłem z kolegą bitwę Wygrałem po ciężkiej pracy I nie dostałem żadnej płacy Wróciłem więc do domu I zapomniałem złomu Więc powiesilem się na haku I nie gadaj nic o mnie raku Na pogrzebie byli koledzy I dotarło do mojej wiedzy Że nie było żadnej hecy I miałem rozdarte plecy Mój kolega powiedział tak Że to jest niezły znak Więc zabrali mnie do baru A tam było tylko paru Wypiłem kilka piwek I narzuciłem im bieg Później byłem u koleżanki Między starymi osiedlami I tak minął rok lub dwa A za nami była mgła
Leave a comment
💪💪💪
Kiedy miałem roczek lub dwa Mama była ciągle zła Wtedy wyskoczylem z okna I sąsiadka była mokra Zabrali mnie więc do szpitala A tam była niezła Hala Więc zagrałem sobie w piłkę I zacząłem z kolegą bitwę Wygrałem po ciężkiej pracy I nie dostałem żadnej płacy Wróciłem więc do domu I zapomniałem złomu Więc powiesilem się na haku I nie gadaj nic o mnie raku Na pogrzebie byli koledzy I dotarło do mojej wiedzy Że nie było żadnej hecy I miałem rozdarte plecy Mój kolega powiedział tak Że to jest niezły znak Więc zabrali mnie do baru A tam było tylko paru Wypiłem kilka piwek I narzuciłem im bieg Później byłem u koleżanki Między starymi osiedlami I tak minął rok lub dwa A za nami była mgła
You may also like