To jest Real talk nie tik tok kolejny rok tu mija tak szybko Ona chciała na bok ale to wszystko Ona chciała na bok została dziwka Ona chciała ten sos ale nie pyklo ona chciała wiesz coś dla mnie to sitcom Lubie robić sobie czasem jaja robię ja a w ręce faja Lece jak by twoja dupa chciała ziomek mi pozmywal bo się tak najaral A mnie znów kusi ta Samara biała kimat dusi snu trochę mi zabrała Atmosfera trochę gniecie Czuję się jak po balecie Miałem być na diecie bo za grubo lecę ale pewnie coś se wkrece I skończę na parkiecie I zatańczę z twoją dupą Nawet gdyby miało być na sucho Mówię o afterze jej na ucho Widzę jak ją gniecie moje cudo W niej nadzieja będzie grubo chce bym nazywał ja suką Bardzo ładnie kręci tylkiem Kurwa znowu pije miałem iść na siłkę I tak nie przytyje Dobre jeszcze ze chwilke Niedługo zawine Patrzę na jej cycki Ona jest tak klik klik Gdy odsuniesz stringi To tak słodko piszczy Az jej cieknie z cipy Kiedy hajs mi liczy Trochę rymów niedokladnych Dla tych suk ładnych Wiele dusz oblakanych Dużo słów marnych Czuję się opętany Czuję się jak diabła radny