Dziwna rozmowa w parku
MASASKILLIciemno zimno bez żywej duszy, nagle zza pleców ktoś do mnie mówi, mogę się dosiąść? proszę bardzo mi wszystko jedno, wysoki pan około czterdziestka, poważny głos pyta jak terapeuta, coś cię zadręcza? głupie pytanie to widać przez to, że siedzisz sam w parku jest 4 rano, musiało się stać cos naprawdę złego, dlaczego z nim rozmawiam? nie mówmy o tym, bo trochę głupio się przyznać jestem samotny, co cię zadręcza ? on znowu pyta, nikt mi nie umarl , chociaż dla niej umarłem a jeszcze oddycham, dlaczego tak to boli ?nie czuje się winny, a teraz siedzę tutaj a ona już jest z innym, nie. czuję winy heh w środku jestem już chyba trupem, w życiu często się potykam o pierdolona dumę, odpowie mi pan szczerze? czy współczuł by pan dalej, wiedząc ile razy ja okłamywalem, po. co tu siedzę, naprawdę nie wiem, chyba pomyśleć żyjąc marzeniami będąc bez kwitu, i po co mi to wszystko raczej nie dożyje jebanych emerytur , niech pan spojrzy nasze inicjały, wspólne obietnice które już umarły, siedziałem z nią tu często, a teraz... wszystko mi jedno, wyprany z emocji zwierzam się jak głupi, mam dość już tego życia być może jestem głupi, mature uwaliłem dziewczynę tez straciłem, ambicje mi pogasły , i bardziej wkurwiony im jestem starszy, nie oczekuje rady, dzięki za wysłuchanie lecz chyba już pójdę lekko zaspany, spokojnie milczał dal mi się wygadać, na żadne z pytań nie odpowiadał, pożegnał się zwięźle, popatrz na wschód słońca życie jest piękne, tak często sobie to wmawiałem, i że wszystko się ułoży że chyba jestem już mitomanem,
Leave a comment
Here are my scores: Bars: 10/10 Delivery: 10/10 Impression: 10/10
Here are my scores: Bars: 10/10 Delivery: 9/10 Impression: 9/10
Here are my scores: Bars: 9/10 Delivery: 10/10 Impression: 9/10
You may also like