Boli mnie to wszystko Tak jak ciebie Koloruj wiec wlasne zycie Na tym bicie moje slowa Do gory glowa wiara mi powtarza ktora to rocznica rzeczywistosc taka sama cierpka prawda znowu spadam Doba pod nadzorem diabla Wez nie zawiedz serca gada Cala rzeczywistosc krucha Jak w promieniach lodu tafla zal dobija do gardla Jak dlon w me drzwi policjanta Wiekszosc kurwa nie wspomaga Szatan pragnie duszy z ciala cienka petla plecie gardla I krzeslo co spod nog spada Moj ziomalu nie.pomaga Zycie to nieszczelna tratwa Woda slona jak z mych powiek Scieka znow omijam obled Zyje w pierdolonym piekle rzadzi w nim sedziowski MLOTEK NA ULICY TYCH BLYSKOTEK PRZYJACIELU NIE ZAPOMNE OD JEDNEGO DRUGIEGO KORZYSC PIJE W CHUJ DO MONET