Elektra X

Kiedy Pojawia się To Porobienie

Elektra X
Kiedy Pojawia się To Porobienie

18 Plays

25 Sep 2019

Kiedy trzyma nas tu to piźniete porobienie Moje 100 % na Tobie skupienie Za to twoje 100 % zobojetnienie. Z chwili na chwilę coraz większe zwątpienie Że pojawi sie dziś między nami jakieś zbliżenie Bo to raczej nie jest mozliwe z twojen strony gdy trwa ten zjebany stan porobiony. Dzieli nas tak wielka tęsknota A łonczy tylko kolejna beznadziejna głupota. Pośród cieni i pośrod blasku, na wolności czy potrzasku. Kiedy dopada mnie lawina trzasków Odbija się ehem dźwięk Mojego paranoicznego wrzasku. Oby ten nieogarnięty stan jak najkrócej trwał By nie padł w końcu Z mojej strony ten samobujczy strzał ał ał ał. Co za nie ogar kurewski Nowe rysy na bani rysują te kreski Patrze na świat coraz bardziej nie trzeźwym wzrokiem I tak krok za krokiem Witam się z kolejnym mrokiem. Z chwili na chwilę moje myśli są coraz głębsze A te stany coraz bardziej cięższe. zaczynam w huj tego wszystkiego bać się Ze strachu cała drże Dziwny Niepokuj czuje i pomału się stresuje Nerwy od środka rozkurwiać zaczynają Coraz cięższe do ogarnięcia się stają. Siedze tu sama taka nijaka bezosobowa I tak mija kolejna doba Albo i kolejne dwie i zaczynam zauważać że Znowu chyba diabeł w swoim piekle uwięził mnie Na Wolność wydostać się chcę Lecz nie bardzo wiem jak bo sił mi już brak Ale Wiem że Wydostanie się z tej półabki przekletej klatki To klucz do szczęścia zagdki. wciąż zadaje se nie jedno pytanie Ile jeszcze złego musu się stać Abym przestała to ścierwo brać no szkurwa mać Czy ja się jeszcze kiedyś zmienie i w końcu życie docenie Kiedy odpuści mi to piekielne zło Którae coraz bardziej mnie na kolana powala I cały system normalności mi rozpierdala. Nie ma tu raju nie ma nic Ten raj to chyba jakiś jebany pic. No nic trzeba dalej żyć i walczyc nawet gdy pod prąd tak płyne W tą swoją mroczną doline. Stos Myśli psychopatycznych miesci się w mojej chorej głowie I jeszcze nie raz o nich opowiem już jestem gotowa. Serce moje chłonie Całe to zyciowe zło kruszy się jak kruche szkło Już pomału mam dość wszystkiego Dlatego Modle się po cichu do Anioła struża mego i proszę o pomoc jego. Aniele błagam cie Przybądz i zbaw mnie od wszystkiego złego Zjawił tu w końcu się i ocal mnie Podaj mi dłoń Poprowadź tam gdzie bramy raju dla mnie też będą otwarte. Postaw mój los na jedną tą szczęśliwą karte Proszę cię ocal moje marne istnienie Przywrócić mi do życia te piękne słońca promienie Daj szczęście jak droga nie zatarte. I kiedy ponosić mnie znowu będzie zaczynać Ty mi daj spokój niczym marixhuanina. Stałeś się mych marzeń spełnieniem Bo Przecież to ty jesteś tym największym moim marzeniem Moją nadzieją która nigdy już Nie zgaśnie Gwiazdką na niebie świecącą najjaśniej Wiedz ze miłość którą cię daze nigdy nie przeminie jeszcze raz cie poproszę Abyś jedynie był przy mnie blisko bo mając ciebie już mam wszystko. Przywrócić mi do życia te piękne słońca promienie A wtedy napewno Dla ciebie sie zmienie Proszę bądz moim sensem istnienia Ktory wszystko wokół na lepsze zmienia. Przyjdz do mnie tu i ocalić moje istnienie Przywrócić mi do życia te piękne słońca promienie Postaw mój los na jedną tą szczęśliwą karte Daj szczęście jak droga nie zatarte. Chwyć mnie za ręke i Poprowadź tam Wrota do raju otwarte mam a kiedy ponosić mnie nazbyt zaczyna Ty mi daj spokój niczym marixhuanina. Proszę bądz moim Jedynym marzenia spełnieniem Bo przecież ty jesteś tym największym marzeniem Moją nadzieją która nigdy już Nie zgaśnie Jesteś moją gwiazdką świecącym na niebie dla mnie najjaśniej. Miłość jaką cię darze nigdy nieprzeminie jeszcze raz cie poproszę byś był przy mnie jedynie. Niech reszta mego życia u twego bogu przeminie Bądźmy szczęśliwi w tej naszej cudnej krainie.

1 Comments

Leave a comment

5 years ago

Kiedy trzyma nas tu to piźniete porobienie Moje 100 % na Tobie skupienie Za to twoje 100 % zobojetnienie. Z chwili na chwilę coraz większe zwątpienie Że pojawi sie dziś między nami jakieś zbliżenie Bo to raczej nie jest mozliwe z twojen strony gdy trwa ten zjebany stan porobiony. Dzieli nas tak wielka tęsknota A łonczy tylko kolejna beznadziejna głupota. Pośród cieni i pośrod blasku, na wolności czy potrzasku. Kiedy dopada mnie lawina trzasków Odbija się ehem dźwięk Mojego paranoicznego wrzasku. Oby ten nieogarnięty stan jak najkrócej trwał By nie padł w końcu Z mojej strony ten samobujczy strzał ał ał ał. Co za nie ogar kurewski Nowe rysy na bani rysują te kreski Patrze na świat coraz bardziej nie trzeźwym wzrokiem I tak krok za krokiem Witam się z kolejnym mrokiem. Z chwili na chwilę moje myśli są coraz głębsze A te stany coraz bardziej cięższe. zaczynam w huj tego wszystkiego bać się Ze strachu cała drże Dziwny Niepokuj czuje i pomału się stresuje Nerwy od środka rozkurwiać zaczynają Coraz cięższe do ogarnięcia się stają. Siedze tu sama taka nijaka bezosobowa I tak mija kolejna doba Albo i kolejne dwie i zaczynam zauważać że Znowu chyba diabeł w swoim piekle uwięził mnie Na Wolność wydostać się chcę Lecz nie bardzo wiem jak bo sił mi już brak Ale Wiem że Wydostanie się z tej półabki przekletej klatki To klucz do szczęścia zagdki. wciąż zadaje se nie jedno pytanie Ile jeszcze złego musu się stać Abym przestała to ścierwo brać no szkurwa mać Czy ja się jeszcze kiedyś zmienie i w końcu życie docenie Kiedy odpuści mi to piekielne zło Którae coraz bardziej mnie na kolana powala I cały system normalności mi rozpierdala. Nie ma tu raju nie ma nic Ten raj to chyba jakiś jebany pic. No nic trzeba dalej żyć i walczyc nawet gdy pod prąd tak płyne W tą swoją mroczną doline. Stos Myśli psychopatycznych miesci się w mojej chorej głowie I jeszcze nie raz o nich opowiem już jestem gotowa. Serce moje chłonie Całe to zyciowe zło kruszy się jak kruche szkło Już pomału mam dość wszystkiego Dlatego Modle się po cichu do Anioła struża mego i proszę o pomoc jego. Aniele błagam cie Przybądz i zbaw mnie od wszystkiego złego Zjawił tu w końcu się i ocal mnie Podaj mi dłoń Poprowadź tam gdzie bramy raju dla mnie też będą otwarte. Postaw mój los na jedną tą szczęśliwą karte Proszę cię ocal moje marne istnienie Przywrócić mi do życia te piękne słońca promienie Daj szczęście jak droga nie zatarte. I kiedy ponosić mnie znowu będzie zaczynać Ty mi daj spokój niczym marixhuanina. Stałeś się mych marzeń spełnieniem Bo Przecież to ty jesteś tym największym moim marzeniem Moją nadzieją która nigdy już Nie zgaśnie Gwiazdką na niebie świecącą najjaśniej Wiedz ze miłość którą cię daze nigdy nie przeminie jeszcze raz cie poproszę Abyś jedynie był przy mnie blisko bo mając ciebie już mam wszystko. Przywrócić mi do życia te piękne słońca promienie A wtedy napewno Dla ciebie sie zmienie Proszę bądz moim sensem istnienia Ktory wszystko wokół na lepsze zmienia. Przyjdz do mnie tu i ocalić moje istnienie Przywrócić mi do życia te piękne słońca promienie Postaw mój los na jedną tą szczęśliwą karte Daj szczęście jak droga nie zatarte. Chwyć mnie za ręke i Poprowadź tam Wrota do raju otwarte mam a kiedy ponosić mnie nazbyt zaczyna Ty mi daj spokój niczym marixhuanina. Proszę bądz moim Jedynym marzenia spełnieniem Bo przecież ty jesteś tym największym marzeniem Moją nadzieją która nigdy już Nie zgaśnie Jesteś moją gwiazdką świecącym na niebie dla mnie najjaśniej. Miłość jaką cię darze nigdy nieprzeminie jeszcze raz cie poproszę byś był przy mnie jedynie. Niech reszta mego życia u twego bogu przeminie Bądźmy szczęśliwi w tej naszej cudnej krainie.

You may also like