Słoń _11-01
RapPonadWszystkoZRobił dobry uczynek, zawsze dawał im na studia Sporo to kosztowało, bo kobieta jest jak studnia W dodatku miał incydent, zdarzyła mu się klęska I teraz utrzymywał syna z dala, w domu dziecka Płacił też niezłe składki, dobrowolnie dla matki Godziwy facet wziął na siebie konsekwencje wpadki Choć ona też nie chciała, bo chora, na głowie Płacił jej skrupulatnie by mieć pewność, że nie powie Już o niczym nie wiedział, facet był nie skalany Wśród ludzi miał opinię człowieka "przyłóż do rany" Lecz życie kosztuje, a ten kto pracuje A z pracy też nic nie ma, stąd pół Polski strajkuje Nasz człowiek bez zasad, nie wiedział co to praca W niedzielę przynosili mu pieniążki na tacach
Leave a comment
ZRobił dobry uczynek, zawsze dawał im na studia Sporo to kosztowało, bo kobieta jest jak studnia W dodatku miał incydent, zdarzyła mu się klęska I teraz utrzymywał syna z dala, w domu dziecka Płacił też niezłe składki, dobrowolnie dla matki Godziwy facet wziął na siebie konsekwencje wpadki Choć ona też nie chciała, bo chora, na głowie Płacił jej skrupulatnie by mieć pewność, że nie powie Już o niczym nie wiedział, facet był nie skalany Wśród ludzi miał opinię człowieka "przyłóż do rany" Lecz życie kosztuje, a ten kto pracuje A z pracy też nic nie ma, stąd pół Polski strajkuje Nasz człowiek bez zasad, nie wiedział co to praca W niedzielę przynosili mu pieniążki na tacach
You may also like