Znowu wale wóde by się uspokoić Najpierw humor potem walka by spokojnie oddać się agoni Zatopiony w jej toni, razem jak Clyde i Bonnie jestem ponad wszystkim, reszta ludzi? nic tu po nich Po co pije spytasz? I czy mam problem z tym? I czy naprawdę muszę chlać aż mi się urwie film? W sumie nie wiem ponoć wszytko jest dla ludzi Z resztą nie pytaj mnie o to każdy z nas się przecież czasem gubi Dużo ludzi tu dziś, ja chce z każdym wypić Tyle dziś już wyjebałem że przestałem liczyć Pękło pół, potem, drugie i trzecie nawet Jutro będzie ból ale chuj jakoś to przetrawię Patrzy na mnie, coś mnie wkurwia w nim Jak się przypierdoli do mnie będę w mordę bił Później pożałuję... na pewno nie teraz Jestem najsilniejszy przecież a on mnie wkurwia jak mordę otwiera Dobra, dobra, daj spokój wyluzuj ziomek Mówi kumpel który zawsze trzyma moją stronę Spójrz na stole stoi tyle wódy do zrobienia I za to go szanuje bo gdy chleje to mnie nie ocenia I zapętlam koło, już jest bliżej niż dalej Jestem co raz bardziej zagubiony ale nie żałuję wcale Mam ten kurwa talent że jak piję to się czuję bogiem Weź wyobraź to sobie sobie