Codzienne głupoty
Zatańczysz? Dobra znowu robimy robotę, znowu pijemy za flote odbębnimy w sobote, kto by na mnie patrzył, znowu skacowany Paweł bez urazy kiedy szturchnie randomowy Gaweł Pobudka, znowu południe, czternasta heh sory znowu osiemnasta ta godzina to już moja pasja, co robi u mnie ta randomowa laska, o kurwa jednak pietnasta Wstanę, zrobię kolacje, pewnie wypiła więcej niż ksiądz Marek albo Czarek chuj z tym Patrze do lodówki chyba jednak było wydać na co innego te stówki Pare kanapek, finezji i trochę marzeń wszystko zamknięte na talerzu wrażeń Obudzę ją, pomyśli że dobry typ ze mnie, pewnie od tego żarcia aż zblednie No w końcu wstała zjadła, pogadała taka zwykła panna, patrzę na nią, to nie ta Zapytała czy zadzwonię odpowiedziałem, może, może W taki związek się nie wpierdole na następny dzień praca, chlanie i znowu one, to przereklamowane mówię sobie
Leave a comment
Dobre byq
dobre
fajne takie spokojne, bez sensu, o niczym w sumie ale jakos sobie tak plynie, dykcje masz wykurwista ziomek
You may also like