wspomnienia
DeBraskoOpowiem wam historię która się wydarzyła był chłopak jego matka była też dziewczyna Czekajcie jedna chwilę ułoże to do żeczy bo niby słowa proste a jednak to mnie dręczy Ten chłopiec był samotny bez domu i rodziny nigdy nie miał prezentu na własne urodziny Dziurawe nosił spodnie a buty nie od pary w żałądku zawsze pusto ktoś myśli nie do wiary Prawdziwa to historia o tym co chłopiec przeszedł bez domu i rodziny kto nie chce niech nie wieży Matka tego chłopca ani przez jedną chwilę nie dała mu miłości nawet się nie martwiła był zdany sam na siebie bez uczuć i miłości w porwanych starych butach obgryzał z kubła kości stołówką były kubły noclegiem jakąś brama był zdany sam na siebie a niby była mama Ten dzielny chłopiec musiał wziąść sprawy w swoje ręce zaczęły się Kradzieże i dużo dużo więcej Włamania i rozboje życie było bez sensu, nie szukał nigdy mamy to było by bez sensu On nigdy nie zrozumiał dla czego tak to było dla czego w jego życiu się wszystko spierdoliło Dom dziecka i poprawczak i życie bez rodziny i nigdy prezentu we własne urodziny Dziś nie ma tego chłopca dorosłym jest facetem ma pracę rodzine i siedzi nad tabletem i wersy tu układa i kreśli wymazuje i stare złe czasy do nuty komponuje Wspomnienia wciąż w nim siedzą mimo upływu lat to wszystko takie ciężkie ze Az mu słów jest brak To wszystko tak w nim siedzi zalewa go aż krew kochacjcie swoje dzieci kochacjcie aż po kres
Leave a comment
Opowiem wam historię która się wydarzyła był chłopak jego matka była też dziewczyna Czekajcie jedna chwilę ułoże to do żeczy bo niby słowa proste a jednak to mnie dręczy Ten chłopiec był samotny bez domu i rodziny nigdy nie miał prezentu na własne urodziny Dziurawe nosił spodnie a buty nie od pary w żałądku zawsze pusto ktoś myśli nie do wiary Prawdziwa to historia o tym co chłopiec przeszedł bez domu i rodziny kto nie chce niech nie wieży Matka tego chłopca ani przez jedną chwilę nie dała mu miłości nawet się nie martwiła był zdany sam na siebie bez uczuć i miłości w porwanych starych butach obgryzał z kubła kości stołówką były kubły noclegiem jakąś brama był zdany sam na siebie a niby była mama Ten dzielny chłopiec musiał wziąść sprawy w swoje ręce zaczęły się Kradzieże i dużo dużo więcej Włamania i rozboje życie było bez sensu, nie szukał nigdy mamy to było by bez sensu On nigdy nie zrozumiał dla czego tak to było dla czego w jego życiu się wszystko spierdoliło Dom dziecka i poprawczak i życie bez rodziny i nigdy prezentu we własne urodziny Dziś nie ma tego chłopca dorosłym jest facetem ma pracę rodzine i siedzi nad tabletem i wersy tu układa i kreśli wymazuje i stare złe czasy do nuty komponuje Wspomnienia wciąż w nim siedzą mimo upływu lat to wszystko takie ciężkie ze Az mu słów jest brak To wszystko tak w nim siedzi zalewa go aż krew kochacjcie swoje dzieci kochacjcie aż po kres
You may also like