( Robię) To co nie trzeba
Charlie_ZGDGTo kolejny kawałek o życiu nie o hajsie Nie coś mocniejszego tylko sam siebie próbuje ogarnąć właśnie czasami za dużo się zjadło Dlatego to nie dołuje tylko przytula do snu (robie) To co nie trzeba Całego w większości mnie to pożera Potem wyrzyguje mnie w tekstach To co nie trzeba Przyrzeka, że będzie kusić cię do samej śmierci lepiej niż ty sam zna każde twoje słabości Nauczony więc walczę trudno albo się dopiero schowam w trumnie To co nie trzeba Nie robi sobie przerwy Wmawia mi, że walka nic nie zmieni Nie oddam się jemu cały, chociaż wchłania duszę, prowadzi tylko do piekła, nie ma innej drogi , więc życie nasze prawdopodobnie to początek wszystkiego przeżyj najlepiej jak się da nie wypierając talentów jak święty Piotr nigdy wierzyć nie przestawaj nawet jak wszystko próbuje ci wmówić że Boga Jak dobra nie ma nie bądź niczym nie wierny Tomasz szanuj tylko swoje zdanie, od poczatku do końca jest jedynym pewnym co masz To co nie trzeba Powoduje że czas od ciebie ucieka Skłóca ludzi ze sobą przecież Nikt nie jest idealny, Ludzie to nie skarpetki Nie muszą mieć pary Zrozumienie drugiego tylko wystarczy By częściej wracać z tarczą To co nie trzeba Każdemu upodlenie rozlewa, Każdemu bardzo zle myśli podaje karmi się upodleniem człowieka Nie odstępuje nawet gdy myślisz, że go nie ma Nie da się zniszczyć Tego co nie trzeba , jak widzi dobro to ucieka, boi się jej jak ognia To co nie trzeba mąci w głowie odkąd pierwszy człowiek pamięta To co nie trzeba Porywa mnie niespodziewanie szybko przez to jak słońce nocą znika moje ciało bywało słabo, wróżyli gorzej tylko Nigdy żyć się nie odechciewało Nie zostanę w tym życiu, przez grzechy kojcem dla demona tylko To co nie trzeba Zamienia dobrego harcerza na upadłego demona, on się podnosi lecz Na stałe już coś w nim się zmienia Inna z niego staje się osoba niż stać się mogła, może to przeznaczenie ,a może jednak to dobra droga To co nie trzeba Zdrowie zabiera Pokazuje w zamian czym jest życie jak jesteś zbyt pazerny w zamian nic ci nie da tylko ci zabiera Ślę do końca ci pokusy, nigdy atakować nie przestaję, dlatego przed śmiercią nie wyczerpalne szanse daje na jego pokonanie Prowadzi mnie ego wciąż do złego Nie liczy się znikim Po szkodzie tylko żałuję Wkurwia go to jak życie od pierwszego do poerwszego To co nie trzeba Rozsypuję się jak rozbite szkło Biały kolega namawia żeby przyłączyć się do niego powiedział, że życie przecież to tylko chwile Potem zabrał im je wszystkie Został na stałe, to on wykorzystuję Czego byś nie zrobił nic tego nie zmieni To nie woda, to nie kamień To co nie trzeba Spowalnia mnie jak korek Nie ma znaczenia sobota czy wtorek Już nie trzeba by był pełen worek Życie na lapsze zmienie, tak sobie wmawiam codziennie Robię to co trzeba mimo to co nie trzeba wciąż na moje człowieczeństwo czeka przez to czasami w miejscu jak drzewa stoję wyłącznie tylko skupiam się na sobie Powstane z gleby albo tam odejdę Nie wiedziałem jeszcze wtedy jakie ogromne znaczenie będzie miała w godne życie wiara Nie rozumiesz tego tego się nie czuję, nie winnie się zaczyna, albo odrazu wali nokaut To co nie trzeba Zwodzi jak Maradona obrońców Nie daję złudzeń na wygraną Tłamsi i każe myśleć nie racjonalnie Potem ciężko wrócić do normalnego życia Ale da radę Upadałem zbyt nisko, żeby czuć obojetność Każdy mój dzień kolejny to walka Starałem się pomagać innym chociaż sam największej potrzebowałem pomocy Dlatego może byłem trudny, Moze dlatego wszystko jest łatwe, bo Nie do końca ale mam wyjebane właśnie dowiedziałem się czemu karę dostawałem w nagrodę
Leave a comment
To kolejny kawałek o życiu nie o hajsie Nie coś mocniejszego tylko sam siebie próbuje ogarnąć właśnie czasami za dużo się zjadło Dlatego to nie dołuje tylko przytula do snu (robie) To co nie trzeba Całego w większości mnie to pożera Potem wyrzyguje mnie w tekstach To co nie trzeba Przyrzeka, że będzie kusić cię do samej śmierci lepiej niż ty sam zna każde twoje słabości Nauczony więc walczę trudno albo się dopiero schowam w trumnie To co nie trzeba Nie robi sobie przerwy Wmawia mi, że walka nic nie zmieni Nie oddam się jemu cały, chociaż wchłania duszę, prowadzi tylko do piekła, nie ma innej drogi , więc życie nasze prawdopodobnie to początek wszystkiego przeżyj najlepiej jak się da nie wypierając talentów jak święty Piotr nigdy wierzyć nie przestawaj nawet jak wszystko próbuje ci wmówić że Boga Jak dobra nie ma nie bądź niczym nie wierny Tomasz szanuj tylko swoje zdanie, od poczatku do końca jest jedynym pewnym co masz To co nie trzeba Powoduje że czas od ciebie ucieka Skłóca ludzi ze sobą przecież Nikt nie jest idealny, Ludzie to nie skarpetki Nie muszą mieć pary Zrozumienie drugiego tylko wystarczy By częściej wracać z tarczą To co nie trzeba Każdemu upodlenie rozlewa, Każdemu bardzo zle myśli podaje karmi się upodleniem człowieka Nie odstępuje nawet gdy myślisz, że go nie ma Nie da się zniszczyć Tego co nie trzeba , jak widzi dobro to ucieka, boi się jej jak ognia To co nie trzeba mąci w głowie odkąd pierwszy człowiek pamięta To co nie trzeba Porywa mnie niespodziewanie szybko przez to jak słońce nocą znika moje ciało bywało słabo, wróżyli gorzej tylko Nigdy żyć się nie odechciewało Nie zostanę w tym życiu, przez grzechy kojcem dla demona tylko To co nie trzeba Zamienia dobrego harcerza na upadłego demona, on się podnosi lecz Na stałe już coś w nim się zmienia Inna z niego staje się osoba niż stać się mogła, może to przeznaczenie ,a może jednak to dobra droga To co nie trzeba Zdrowie zabiera Pokazuje w zamian czym jest życie jak jesteś zbyt pazerny w zamian nic ci nie da tylko ci zabiera Ślę do końca ci pokusy, nigdy atakować nie przestaję, dlatego przed śmiercią nie wyczerpalne szanse daje na jego pokonanie Prowadzi mnie ego wciąż do złego Nie liczy się znikim Po szkodzie tylko żałuję Wkurwia go to jak życie od pierwszego do poerwszego To co nie trzeba Rozsypuję się jak rozbite szkło Biały kolega namawia żeby przyłączyć się do niego powiedział, że życie przecież to tylko chwile Potem zabrał im je wszystkie Został na stałe, to on wykorzystuję Czego byś nie zrobił nic tego nie zmieni To nie woda, to nie kamień To co nie trzeba Spowalnia mnie jak korek Nie ma znaczenia sobota czy wtorek Już nie trzeba by był pełen worek Życie na lapsze zmienie, tak sobie wmawiam codziennie Robię to co trzeba mimo to co nie trzeba wciąż na moje człowieczeństwo czeka przez to czasami w miejscu jak drzewa stoję wyłącznie tylko skupiam się na sobie Powstane z gleby albo tam odejdę Nie wiedziałem jeszcze wtedy jakie ogromne znaczenie będzie miała w godne życie wiara Nie rozumiesz tego tego się nie czuję, nie winnie się zaczyna, albo odrazu wali nokaut To co nie trzeba Zwodzi jak Maradona obrońców Nie daję złudzeń na wygraną Tłamsi i każe myśleć nie racjonalnie Potem ciężko wrócić do normalnego życia Ale da radę Upadałem zbyt nisko, żeby czuć obojetność Każdy mój dzień kolejny to walka Starałem się pomagać innym chociaż sam największej potrzebowałem pomocy Dlatego może byłem trudny, Moze dlatego wszystko jest łatwe, bo Nie do końca ale mam wyjebane właśnie dowiedziałem się czemu karę dostawałem w nagrodę
You may also like