Wszystko
Charlie_ZGDG(Jestem hardkorem) (Ale jak mam zrobić komuś krzywdę To odpuszcze ) (Jestem hardkorem, bo sam siebie tylko krzywdzę, ała rzeczywiscie) (Jestem człowiekiem więc Co ludzkie nie jest mi obce ) ( Czasami czuje się jak kosmita, może dlatego nie jest mi obce co wyróżniające) Ref. Miałem w dupie wszystko Najwyżej jak umrę Nie będę musiał czekać, Dowiem się prędzej co jest prawdą wreście Jak wygląda duchowe życie Czy rzeczywiście spotkamy się na szczycie Nie widziałem sensu nigdzie Marnowałem cały swój czas wszędzie Cały swój hajc, cały swój potencjał Może dlatego że po stracie Się nie przejąłem nigdy Nie naiwny, a może lekkoduch jest ze mnie Dalej się niczym nie przejmuję a jakoś Denerwuje marnowanie Czasami też się czegoś boje Zastanawia mnie kiedy będę przewidywał wszystko, bo to Że na swoich błędach się uczyć muszę Podobać mi się przestaje W dodatku jest ich tyle, że spamiętać trudno wszystkie Wszystko się zmieniło jak Obróciłem rutyne 180 stopni Do tego nie odstawiłem konsekwencji Dawno nie wychodzę do pretensji Kiedyś czułem się od wszystkich lepszy jakbym pozjadał wszystkie rozumy Dopiero jak zaczął przeszkadzać brak rozwoju osobistego Zobaczyłem jak bardzo jestem głupi i próżny Myślałem że zleci mi wszystko z nieba jak deszcz, przez to byłem słaby jak leszcz, zamiast na siebie stawiać Stawiałem na coś czego nie widać Myślałem, że jestem jedyny wyjątkowy Przez wstyd nie patrzę w twoją stronę Nie ucieknę Po co toczyć wojne? Lepiej szukać tego co piękne I spokojne Mimo to i tak znowu mrok jeszcze nie raz mnie wciągnie
Leave a comment
(Jestem hardkorem) (Ale jak mam zrobić komuś krzywdę To odpuszcze ) (Jestem hardkorem, bo sam siebie tylko krzywdzę, ała rzeczywiscie) (Jestem człowiekiem więc Co ludzkie nie jest mi obce ) ( Czasami czuje się jak kosmita, może dlatego nie jest mi obce co wyróżniające) Ref. Miałem w dupie wszystko Najwyżej jak umrę Nie będę musiał czekać, Dowiem się prędzej co jest prawdą wreście Jak wygląda duchowe życie Czy rzeczywiście spotkamy się na szczycie Nie widziałem sensu nigdzie Marnowałem cały swój czas wszędzie Cały swój hajc, cały swój potencjał Może dlatego że po stracie Się nie przejąłem nigdy Nie naiwny, a może lekkoduch jest ze mnie Dalej się niczym nie przejmuję a jakoś Denerwuje marnowanie Czasami też się czegoś boje Zastanawia mnie kiedy będę przewidywał wszystko, bo to Że na swoich błędach się uczyć muszę Podobać mi się przestaje W dodatku jest ich tyle, że spamiętać trudno wszystkie Wszystko się zmieniło jak Obróciłem rutyne 180 stopni Do tego nie odstawiłem konsekwencji Dawno nie wychodzę do pretensji Kiedyś czułem się od wszystkich lepszy jakbym pozjadał wszystkie rozumy Dopiero jak zaczął przeszkadzać brak rozwoju osobistego Zobaczyłem jak bardzo jestem głupi i próżny Myślałem że zleci mi wszystko z nieba jak deszcz, przez to byłem słaby jak leszcz, zamiast na siebie stawiać Stawiałem na coś czego nie widać Myślałem, że jestem jedyny wyjątkowy Przez wstyd nie patrzę w twoją stronę Nie ucieknę Po co toczyć wojne? Lepiej szukać tego co piękne I spokojne Mimo to i tak znowu mrok jeszcze nie raz mnie wciągnie
You may also like