muza
Charlie_ZGDGRef. Ona mnie budzi i mnie usypia niczym respirator przy życiu trzyma mówi żebym olał tego typa, co mnie w bagnie wita Ona nie chce bym czuł się samotnie podchodze nie raz do niej za pochopnie zawstydzona żartuje tylko wtedy ze mnie Czy tak jest naprawdę? Czy wydaje mi się tylko tak skarbie Pierdolona niemoc przemawia we mnie w postaci lenistwa uczepiła się I tak czeka aż wydrąży w moich emocjach dziury jak w glebie glizda Nigdy nie byłem ponury, ale Tutaj żaden z chłopaków to nie pizda Nie powiedzą ci ale zrobią tak żeby stała ci się krzywda, wylizuje rany i lecę dalej bez porycia nie chce w życiu chorroru Lepsza komedia Upadnę, potem ze wstydem się podniosę, jednemu ziomalowi ożenili kose nie chce by mój duch wyszedł ze mnie wprost na bruk Zamiast coś odłożyć jadę z tym jak jeździec bez głowy Czemu oni uciekają odemnie? Czemu jestem zbyt dobry dla ciebie? A swoje ciało traktuje jak śmietnik wrzucam na luz Patrz jak plyne ty mów że tone znów Kiedyś byłem zakochany w tobie Walczę Obieram pomarańcze, witaminizuje się Potem pełen energi mam siłę by iść przed siebie ale nie robie tego na siłę Chociaż mam to jak krew w żyle ref. Ona mnie budzi i mnie usypia niczym respirator przy życiu trzyma mówi żebym olał tego typa, co mnie w bagnie trzyma Ona nie chce bym czuł się samotnie podchodze nie raz do niej za pochopnie zawstydzona żartuje tylko wtedy ze mnie Bez ciebie szaleje, albo do zycia sie nie nadaje Nadaje to z wolnego miejsca od używek Chociaz tak się żyje to do tego przywykłem, nie raz dam w szyje Albo jak tajpan w piasku sie zaszyje Nie wyjde Będę szukał cię pewnie nie znajdę na tym porażek oceanie
Leave a comment
Ref. Ona mnie budzi i mnie usypia niczym respirator przy życiu trzyma mówi żebym olał tego typa, co mnie w bagnie wita Ona nie chce bym czuł się samotnie podchodze nie raz do niej za pochopnie zawstydzona żartuje tylko wtedy ze mnie Czy tak jest naprawdę? Czy wydaje mi się tylko tak skarbie Pierdolona niemoc przemawia we mnie w postaci lenistwa uczepiła się I tak czeka aż wydrąży w moich emocjach dziury jak w glebie glizda Nigdy nie byłem ponury, ale Tutaj żaden z chłopaków to nie pizda Nie powiedzą ci ale zrobią tak żeby stała ci się krzywda, wylizuje rany i lecę dalej bez porycia nie chce w życiu chorroru Lepsza komedia Upadnę, potem ze wstydem się podniosę, jednemu ziomalowi ożenili kose nie chce by mój duch wyszedł ze mnie wprost na bruk Zamiast coś odłożyć jadę z tym jak jeździec bez głowy Czemu oni uciekają odemnie? Czemu jestem zbyt dobry dla ciebie? A swoje ciało traktuje jak śmietnik wrzucam na luz Patrz jak plyne ty mów że tone znów Kiedyś byłem zakochany w tobie Walczę Obieram pomarańcze, witaminizuje się Potem pełen energi mam siłę by iść przed siebie ale nie robie tego na siłę Chociaż mam to jak krew w żyle ref. Ona mnie budzi i mnie usypia niczym respirator przy życiu trzyma mówi żebym olał tego typa, co mnie w bagnie trzyma Ona nie chce bym czuł się samotnie podchodze nie raz do niej za pochopnie zawstydzona żartuje tylko wtedy ze mnie Bez ciebie szaleje, albo do zycia sie nie nadaje Nadaje to z wolnego miejsca od używek Chociaz tak się żyje to do tego przywykłem, nie raz dam w szyje Albo jak tajpan w piasku sie zaszyje Nie wyjde Będę szukał cię pewnie nie znajdę na tym porażek oceanie
You may also like