Biorę wszystko co uniose na bary, Potrzebuje siły, aby udźwignąć ciężary, Biorę bo moja porażka jest dla mnie jak nocne mary, Nie tracę przy tym wiary, bo wierzę w siebie, na zwątpienie jestem za stary, wiem, że czasem wszystko się komplikuje, dołują kary, Kiedyś tylko o wodzie i chlebie, kiedyś też tylko leżałem na glebie, Wtedy wszystko cię kuje, Nie wiedziałem sam co czuję, Nie chciałem pomocy a byłem w potrzebie, Musiałem stracić to co było dla mnie wtedy najważniejsze, w tym ciebie, Wiedziałem pomimo wszystko że jestem niezależny, co bym nie robił będąc sam , wzmacniało mnie na każdym kroku, stałem się dalekobieżny Do tego Zawsze muzyka zdobiła szarą rzeczywistość, Czasem kręciła łzę w oku, ale jak matka ,uczyła samodzielności, Dopiero po czasie życie staje się lepsze, dostrzegałem zawsze wszystkiego dwoistości, Niezależnie mogłem myśleć to co chce i jak chcę, Zawszę mnie to unosiło na duchu, twarze widziałem i rozumiałem te bledsze, Te złe myśli były po to bym potem miał ich czystość, w świecie kolców jest też pełno puchu, Nie powiesz mi nigdy, że hip hop się nie odznaczył na kartach kultury, To nie są tylko częstochowskie rymy, kiedy czuję dreszcze, Zawiera to nienamacalne kontury, czuję to do kwadratu, wena mówi jeszcze, psychika już nie woła ratuj, Wszyscy na to samo inaczej patrzymy, pisanie pomaga mi połapać wszystko do kupy, te przeloty sam na sam ze słowem są najpiękniejsze, Przy tym czuję się niezależny, bo mi nie leży być czyimś człowiekiem, Aby Mieć wspólne trupy, ja nie idę do celu za wszelką cenę, dlatego jestem sam dla siebie lekiem, Jak każdy nie zawsze mam wenę, uważam że polski rap urozmaica monotonną scenę, chociaż czasem jest bzdur stekiem, Czasem też mam zły dzień , tłusty beat sprawia że nie zamieniam się w pień, Jeśli ten kawałek ci się nie podoba to go zmień, Nie obawiam się tego, to moja niezależność mnie buduje kolego, Jestem trochę amatorem słowa mówionego, kiedyś nie miałem pojęcia zielonego, Dziś się nie boje co ktoś o mnie powie, dziś się nie boje bo i tak się nie dowie, że ja dzięki sobie tutaj twardo stoję, To co napisałem jest moje , jest teraz też i twoje, to co mam w sobie jest tylko moje, chociaż nieraz się dwoje i troje, to i tak wychodzą z tego naboje,