Masz to
Bartek KozakA więzienia nie resocjalizuja tylko uczą cierpliwość, bo trzeba dużo czekać na to by znow poczuć smak wolnosci Dzisiaj zapłonie głośnik mam już wiecej możliwości Mogę grać szczery rap tak by kurestwu łamał kości W czaplinku być sobą i przy sobie mieć tych gości Co szczerość nie falszywosc doceniają całe życie Chcesz brat problem masz z Tobą jestem ci pomogę Od tego byku jestem też mam pojebana głowę Te rymy hardkorowe bongo nabite gotowe Ten dym słodki tak wciąż ukaja moja głowę ten dym słodki ten dym słodki tak Zepsuta głowa za mało rapu pisałem jak do tej pory dzieciaku Się zmienia to teraz rap pisze od serca podziemie to prawda Czaplinek chcesz łap Ten rap głośny tak by mógł usłyszeć mnie Brat Którego domem cela i to jeszcze kilka lat Łukasz Braciszku PDW za mury niech zdychaja kurwy i te zawistne rury Jeszcze trochę poczujesz co to znaczy być wolnym Odlecieć wysoko gdzieś w chuj ponad chmury nie wstawać na apel by se sprawdziły mogły kurwy Jebac służbę więzienna tak jak policyjne kurwy Wokul mnie dużo szuj wielu patrzy się na ręce chcą wiedzieć z kad co mam za co miele no i krece Chcą wiedzieć chuj w to wbijam się nie boję gotów jestem Od zawsze tutaj byłem na ulicach o mnie słychać Grb Rpzg czaplinecka wersja bycia Grb Rpzg zapamiętaj to ma ksywa jak przeżywasz to co ja to rozumiesz co nawijam Tylko ja ciemna brama chłodna klatka zimna głowa A jutro nowy dzień nowa czeka mnie przygoda Odwiedzę dobrych kumpli hermetyka już gotowa Słuchaj teraz jak lecę polykam bity jak hiena Czy Ty wiez co to wena mieć coś by nic spełniać swe marzenia Grb rap z podziemia ta nawijaka właśnie teraz Robie to całe życie się rozwijam nie umieram Prawie stoję przy sterach chcę mieć hajs we wlasnych hotelach Inwestować i zarabiać na to co potrzebne teraz Właśnie Tak rok 22 Grb jadę dalej tym co na to zasłużyli Ja podaje swoją grabe i pozdrawiam wszystkich cwanych w kraju i za granicą Trzymajcie się warjaty pamiętajcie o swych Braciach Oni nadal grzeją puche czuja gorzki smak za murem Ja już go nie czuje w końcu otoczony sqnem Prubuje kombinuje coś pomotac tak jak umiem hajs brać i wydawać ponad stan się zabawiac Żyć jak najlepiej mordo często gęsto nie wyrabiać Ja i ma brygada nie dacie rady nas przegadac Bo jak chcesz rapu z ulicy to zapraszam choć tu bliżej Gdzie pięści kosy kije leszczy się po mordzie bije W razie przypalu nie pekac parę lat w celi przemieszkac Lecz dumnie i no i z twarzą tak jak zawsze się prowadzę Rapy prosto z górnej lecę i o lepszym życiu marzę Wigilia z wężem jadę u przybyla sqna smarze Grb Azii i Dawid To świąteczna magia wrażeń Wesołych tu dla wszystkich co na to zasłużyli spedzajcie czas z rodziną cieszcie się bo moi mili W życiu ciągła nie wiadoma nie wiez co Cię może spotkać Czy jebnie Cię autobus no czy szustke jebniesz w lotka Oby tak było morda życzę farta no i piątka Szczerość za szczerość do końca tak to widzę w przód spoglądam Jebac fałszywe kurestwo co się po podziemiu plonta dawaj morda skrcaj jonta za chwile czeka kontra i tak to tu wygląda moje zycie ciągły spontan po oczach spoglodam mówią prawdę bez niej blonkam nawet nie wiez co stracilas bo nam szansy tej nie dałas chcialem być dla cb wszystkim lecz w twej głowie jest zabawa i tak w sumie koniec końców wielkie tu dla pani brawa pokazałaś całą siebie i już dla mnie tak ważna bo wiem że byś ranila i wjebala mnie do bagna
Leave a comment
dobre fajnie brzmi Troche taki mroczny demon jak ROGAL DeDeLo
A więzienia nie resocjalizuja tylko uczą cierpliwość, bo trzeba dużo czekać na to by znow poczuć smak wolnosci Dzisiaj zapłonie głośnik mam już wiecej możliwości Mogę grać szczery rap tak by kurestwu łamał kości W czaplinku być sobą i przy sobie mieć tych gości Co szczerość nie falszywosc doceniają całe życie Chcesz brat problem masz z Tobą jestem ci pomogę Od tego byku jestem też mam pojebana głowę Te rymy hardkorowe bongo nabite gotowe Ten dym słodki tak wciąż ukaja moja głowę ten dym słodki ten dym słodki tak Zepsuta głowa za mało rapu pisałem jak do tej pory dzieciaku Się zmienia to teraz rap pisze od serca podziemie to prawda Czaplinek chcesz łap Ten rap głośny tak by mógł usłyszeć mnie Brat Którego domem cela i to jeszcze kilka lat Łukasz Braciszku PDW za mury niech zdychaja kurwy i te zawistne rury Jeszcze trochę poczujesz co to znaczy być wolnym Odlecieć wysoko gdzieś w chuj ponad chmury nie wstawać na apel by se sprawdziły mogły kurwy Jebac służbę więzienna tak jak policyjne kurwy Wokul mnie dużo szuj wielu patrzy się na ręce chcą wiedzieć z kad co mam za co miele no i krece Chcą wiedzieć chuj w to wbijam się nie boję gotów jestem Od zawsze tutaj byłem na ulicach o mnie słychać Grb Rpzg czaplinecka wersja bycia Grb Rpzg zapamiętaj to ma ksywa jak przeżywasz to co ja to rozumiesz co nawijam Tylko ja ciemna brama chłodna klatka zimna głowa A jutro nowy dzień nowa czeka mnie przygoda Odwiedzę dobrych kumpli hermetyka już gotowa Słuchaj teraz jak lecę polykam bity jak hiena Czy Ty wiez co to wena mieć coś by nic spełniać swe marzenia Grb rap z podziemia ta nawijaka właśnie teraz Robie to całe życie się rozwijam nie umieram Prawie stoję przy sterach chcę mieć hajs we wlasnych hotelach Inwestować i zarabiać na to co potrzebne teraz Właśnie Tak rok 22 Grb jadę dalej tym co na to zasłużyli Ja podaje swoją grabe i pozdrawiam wszystkich cwanych w kraju i za granicą Trzymajcie się warjaty pamiętajcie o swych Braciach Oni nadal grzeją puche czuja gorzki smak za murem Ja już go nie czuje w końcu otoczony sqnem Prubuje kombinuje coś pomotac tak jak umiem hajs brać i wydawać ponad stan się zabawiac Żyć jak najlepiej mordo często gęsto nie wyrabiać Ja i ma brygada nie dacie rady nas przegadac Bo jak chcesz rapu z ulicy to zapraszam choć tu bliżej Gdzie pięści kosy kije leszczy się po mordzie bije W razie przypalu nie pekac parę lat w celi przemieszkac Lecz dumnie i no i z twarzą tak jak zawsze się prowadzę Rapy prosto z górnej lecę i o lepszym życiu marzę Wigilia z wężem jadę u przybyla sqna smarze Grb Azii i Dawid To świąteczna magia wrażeń Wesołych tu dla wszystkich co na to zasłużyli spedzajcie czas z rodziną cieszcie się bo moi mili W życiu ciągła nie wiadoma nie wiez co Cię może spotkać Czy jebnie Cię autobus no czy szustke jebniesz w lotka Oby tak było morda życzę farta no i piątka Szczerość za szczerość do końca tak to widzę w przód spoglądam Jebac fałszywe kurestwo co się po podziemiu plonta dawaj morda skrcaj jonta za chwile czeka kontra i tak to tu wygląda moje zycie ciągły spontan po oczach spoglodam mówią prawdę bez niej blonkam nawet nie wiez co stracilas bo nam szansy tej nie dałas chcialem być dla cb wszystkim lecz w twej głowie jest zabawa i tak w sumie koniec końców wielkie tu dla pani brawa pokazałaś całą siebie i już dla mnie tak ważna bo wiem że byś ranila i wjebala mnie do bagna
You may also like