Świecie mój świecie pokaż mi że potrafię żyć jak dziecię, dziecię Boga, aktualnie. Świat jest pełen skaz i wad ja czuję się jedną z nich a raczej nie tak powinno być. Wyglądam na chłopa z nizniszczalnym sercem ale to tylko pozory bo zaślepiły mnie wybory, które podjąłem ponad rok wcześniej i teraz wykaraskać się z nich nie potrafię, cały czas o nich myślę są jak rana na mym sercu która poszerza się z każdym mocniejszym biciem. Teraz sobie klęknę i się pomodlę ale Bóg nienawidzi pustych słow rzucanych jak impertynacje