Rafal Es

02.06.2012

Rafal Es
02.06.2012

26 Plays

02 Jun 2022

Lecą migiem te lata, dzisiaj minęło dziesięć Była wiosna i lato, ale przyszła też jesień Gdy na innej planecie, żyłaś w innym wymiarze A ja w lesie czekałem, aż się słońce pokaże Dziś stoimy z bagażem z naszej wspólnej historii Chociaż czasem już od jego ciężaru nas boli I tak trudno się stoi, ciężar bywa za duży Czekam dalej, aż wyjdzie pełne słońce po burzy Chociaż dalej się chmurzy jak w ten dzień przed urzędem Wtedy słońce się wzbilo między chmury posępne Złożyliśmy przysięgę ,,świadom praw obowiązków Uroczyście oświadczam że chce być z Tobą w związku". Wiele spalonych mostów jednak jest już za nami Trzeba nowe postawić walcząc wciąż z demonami. Dzień przysięgi w oddali gdzieś tam na starych zdjęciach Ale co jest przed nami o tym nie mam pojęcia... Czas gdy w twoich objęciach zasypiałem już minął? Dzisiaj nową dekadę otwieramy jak wino Że im starsze tym lepsze? Tak ci powie somelier Ja ci powiem że chciałbym tylko przerwać złą serie Naładować baterię, podnieść głowę do góry Trochę częściej móc poczuć słodki zapach twej skóry Zburzyć mury i zerwać wkońcu ciasne kajdany czuć twój oddech na karku, wtedy gdy zasypiamy. Żaby zawiał wiatr zmiany, zmienił nam nasze miny Nasz ton głosu, gdy wspólnie coś do siebie mówimy Kiedy lecą godziny, dni mijają i lata niechże będzie szczęśliwsza dla nas druga dekada. niech na zawsze ta data bedzie juz dla nas świętem nie wyrokiem jak lata z życiorysu wycięte Tylko podaj mi rękę moją chwyć z całej siły I nie puszczaj choć nawet ściany by się waliły Chociaż los jest zawily i przewrotny czasami Ale niech już nie maci dłużej tu między nami Niech nieszczęścia parami już nie chodzą jak przedtem Ale szczęście niech Ci do ucha zaśpiewa szeptem ulubioną piosenkę , która jest ci najbliższa Która daje Ci spokój i wewnętrznie oczyszcza Tak, że ginie trucizna, antidotum na bóle Tak bym moja Królowo, ja mógł być Twoim królem.

1 Comments

Leave a comment

2 years ago

Lecą migiem te lata, dzisiaj minęło dziesięć Była wiosna i lato, ale przyszła też jesień Gdy na innej planecie, żyłaś w innym wymiarze A ja w lesie czekałem, aż się słońce pokaże Dziś stoimy z bagażem z naszej wspólnej historii Chociaż czasem już od jego ciężaru nas boli I tak trudno się stoi, ciężar bywa za duży Czekam dalej, aż wyjdzie pełne słońce po burzy Chociaż dalej się chmurzy jak w ten dzień przed urzędem Wtedy słońce się wzbilo między chmury posępne Złożyliśmy przysięgę ,,świadom praw obowiązków Uroczyście oświadczam że chce być z Tobą w związku". Wiele spalonych mostów jednak jest już za nami Trzeba nowe postawić walcząc wciąż z demonami. Dzień przysięgi w oddali gdzieś tam na starych zdjęciach Ale co jest przed nami o tym nie mam pojęcia... Czas gdy w twoich objęciach zasypiałem już minął? Dzisiaj nową dekadę otwieramy jak wino Że im starsze tym lepsze? Tak ci powie somelier Ja ci powiem że chciałbym tylko przerwać złą serie Naładować baterię, podnieść głowę do góry Trochę częściej móc poczuć słodki zapach twej skóry Zburzyć mury i zerwać wkońcu ciasne kajdany czuć twój oddech na karku, wtedy gdy zasypiamy. Żaby zawiał wiatr zmiany, zmienił nam nasze miny Nasz ton głosu, gdy wspólnie coś do siebie mówimy Kiedy lecą godziny, dni mijają i lata niechże będzie szczęśliwsza dla nas druga dekada. niech na zawsze ta data bedzie juz dla nas świętem nie wyrokiem jak lata z życiorysu wycięte Tylko podaj mi rękę moją chwyć z całej siły I nie puszczaj choć nawet ściany by się waliły Chociaż los jest zawily i przewrotny czasami Ale niech już nie maci dłużej tu między nami Niech nieszczęścia parami już nie chodzą jak przedtem Ale szczęście niech Ci do ucha zaśpiewa szeptem ulubioną piosenkę , która jest ci najbliższa Która daje Ci spokój i wewnętrznie oczyszcza Tak, że ginie trucizna, antidotum na bóle Tak bym moja Królowo, ja mógł być Twoim królem.

You may also like