sobota piekna noc ide polowanie by zapełnić suką koc wbijam klub i zamawiam 5 szotów wale raz po raz nie dziękuję nie chce soku poproszę czystą wisky poprosze ją bez lodu pijąc se obczajam parkiet zastanawiam sie które z nich to sa te łatwe lubie jak jest łatwo i nie lubie zbytnio czekać dla mnie to jest proste niby po co mamy wzlekac weź kochanie przecież cie nie wykorzystam jesteś fajnią niuniom no to zrobie sobie przystań ma intencja niczym Żywiec ona czysto krystaliczna licze że sie trafi póki noc jest jeszcze młoda taka fajna co mi powie nigdy nie robiłam loda ta to chce usłyszeć tak jak każdy facet właśnie na to zawsze licze i tak sobie smiało licząc licze że sie nie przelicze ej co ja mam poradzić na to że nie lubie kłamstwa każdy facet on chce sexu taka prawda jest do diaska a ja kłamać nie potrafie mam odczucie wywołania do tablicy w klasie niby wiem czego chcesz wiem co chcesz słyszeć ale nie mógł bym okłamać i zostawić sercu cisze szkoda że nie pragnjesz prawdy mielibyśmy fajne życie tymczasem ide parkiet no i klepie ją po dupie rób tak dalej mała nobo właśnie tak ja lubię