czilałt czilałt ulotna chwila zakladam gogle i lece niczym adam malysz na miotle bababajaga gotuje wywar w kotle zaraz będzie sila chetni juz czekaja sliny im z buzi splywaja wielki subwoofer generuje bas to jest wielki las ja mowie na to dzungla ale pusty i hurra wbijam tam na party dzwonie do tej babajagi biegne jak dobiegne to bede skumaj babo puente wysylaj po mnie porshe albo lambo moze byc maluch moge jechac na bagazniku lub kierownicy niech prowadzi tomcio paluch albo ja go zawioze po drodze nazrywamy jagody ale wszystkie wpierdolimy sie nie podzielimy ale będziemy bez spiny ja wam dam robic wywar z trujacej rosliny narkomani stracence zartuje kurwa ja tez chce odlec tam razem tam wiesz gdzie nie wiem sam czekam na tomusia moze byc. a jak nie z buta przjede sie jak z kierunkiem nie pierdolne sie wiec poczekajcie mnie gruba wyprawa lece jak pojebany macham jezykiem jak nie powiem co widze wir i biale swiatlo dzwonie do babajagi czy to tam to nie dowiedzialem sie za duzo zato kurwa zaraz lato ja pierdole pustynia zbaczam. z trasy ale klimat daj mi wina daj mi cole a na raz to wypierdole mysle sobie kiedyś takie rzeczy ze oszapalem chyba nie wiem lece tam na nogach siedem ram pam pam nie wierzycie widze chate otwiera jakis doktor mówi jestes wariatem chuj mu w klate