xd

4 Plays

21 Nov 2021

Znów kartka przy duszy jak długopis na sercu Zmieniam świat, a tak na prawdę wszystko stoi w miejscu Ja pomimo wiatru i pomimo trudnych przeszkód Dalej w moich smutkach i melodiach szukam sensu Każda jedna łza to tylko część jakiegoś tekstu Jak dalej tak pójdzie to nigdy nie unikne deszczu Chciałbym aby papier dawał mi garstkę nadziei A nie dalej pozwalał abym się na gorsze zmienił I tak wiem że to co robię ktoś wkońcu doceni Bo wiara w siebie to ta lepsza część idei Jakbym chciał odejść to przestałbym już pisać Bo dobrze wiem że kartki to część mojego życia Jakbym chciał odejść to przestałbym już pisać Dzień nie spędzony w długopisach to tylko martwa cisza Zawsze marzyłem w chmurach to zawsze jakiś przypał czasami patrząc w lustro nie poznaje tego typa . Tuu odbijam od zła i smutku Szczęście to dobro K*rwa idę w złym kierunku mówili miłość dla serca to rodzaj opatrunku mimo ze Kocham i tak nie widzę tego skutku Widok z okna taki sam W ch*j inny niż przedtem Ta sama kamienica i to samo osiedle choć lata mijają ja dalej robię to z sercem TO niezwykła zajawka to zajawka z sensem Każdy jeden hejter zawsze tylko mocny w gębie Nie rzuci rękawiczką woli rozsiewać fermę Chciałbym w końcu poczuć że życie jest pięknę a czuje tylko jak sampel zgrywa się z werblem Chciałbym w końcu poczuć że życie jest piękne A widzę jak stacza sie niejedno osiedle Staram się nie marzyć jak marzę to realnie w końcu zrozumiałem że życie nie jest idealne . Znów stoje przed domem w miejscu zwanym klatką Bo życie zmusza coraz bardziej bym zarabiał banknot Bym z kolei pragnął celebrować dni udane i stabilnie stawiał kroki gdy podmywa mi fundament Wiem, nikt nie poklepie mnie po plecach za porażki Na wieki które wpajam mych potomków będą karmić i Stare bajki odkładane gdzieś na półkę I tak mało kraetywny świat widziany przez bibułkę Nie chcę tam wracać bo nie warto uwierz Widok na szare osiedla zbierać w deszczu strumień Błądze choć to głupie stawiam wszystko co zdobyłem Łamiąc bariery z trudem patrząć jak to traciłem Nie zatrzymuj się na chwilę nikt na Ciebie nie poczeka Dziś ideą jest nienawiść do drugiego człowieka Dziś nauką są porażki które przyjmuję z pokorą Rzeczywistość ma dwie twarze które moralnie nas bolą

1 Comments

Leave a comment

3 years ago

Znów kartka przy duszy jak długopis na sercu Zmieniam świat, a tak na prawdę wszystko stoi w miejscu Ja pomimo wiatru i pomimo trudnych przeszkód Dalej w moich smutkach i melodiach szukam sensu Każda jedna łza to tylko część jakiegoś tekstu Jak dalej tak pójdzie to nigdy nie unikne deszczu Chciałbym aby papier dawał mi garstkę nadziei A nie dalej pozwalał abym się na gorsze zmienił I tak wiem że to co robię ktoś wkońcu doceni Bo wiara w siebie to ta lepsza część idei Jakbym chciał odejść to przestałbym już pisać Bo dobrze wiem że kartki to część mojego życia Jakbym chciał odejść to przestałbym już pisać Dzień nie spędzony w długopisach to tylko martwa cisza Zawsze marzyłem w chmurach to zawsze jakiś przypał czasami patrząc w lustro nie poznaje tego typa . Tuu odbijam od zła i smutku Szczęście to dobro K*rwa idę w złym kierunku mówili miłość dla serca to rodzaj opatrunku mimo ze Kocham i tak nie widzę tego skutku Widok z okna taki sam W ch*j inny niż przedtem Ta sama kamienica i to samo osiedle choć lata mijają ja dalej robię to z sercem TO niezwykła zajawka to zajawka z sensem Każdy jeden hejter zawsze tylko mocny w gębie Nie rzuci rękawiczką woli rozsiewać fermę Chciałbym w końcu poczuć że życie jest pięknę a czuje tylko jak sampel zgrywa się z werblem Chciałbym w końcu poczuć że życie jest piękne A widzę jak stacza sie niejedno osiedle Staram się nie marzyć jak marzę to realnie w końcu zrozumiałem że życie nie jest idealne . Znów stoje przed domem w miejscu zwanym klatką Bo życie zmusza coraz bardziej bym zarabiał banknot Bym z kolei pragnął celebrować dni udane i stabilnie stawiał kroki gdy podmywa mi fundament Wiem, nikt nie poklepie mnie po plecach za porażki Na wieki które wpajam mych potomków będą karmić i Stare bajki odkładane gdzieś na półkę I tak mało kraetywny świat widziany przez bibułkę Nie chcę tam wracać bo nie warto uwierz Widok na szare osiedla zbierać w deszczu strumień Błądze choć to głupie stawiam wszystko co zdobyłem Łamiąc bariery z trudem patrząć jak to traciłem Nie zatrzymuj się na chwilę nikt na Ciebie nie poczeka Dziś ideą jest nienawiść do drugiego człowieka Dziś nauką są porażki które przyjmuję z pokorą Rzeczywistość ma dwie twarze które moralnie nas bolą

You may also like