Michał Bartnicki Kiliszek
Michał Bartnicki Kiliszek

AudioCutter_Ske (23:31)

AudioCutter_Ske (23:31)

8 Plays

15 Oct 2021

Samotna noc zawsze zżera jak zaraza. Czy to wielki sen, lucyferaza. Samotnie jadę przez ciemną czeluść, powiedz, gdzie Cię mogę znaleźć. Powiedz, powiedz, powiedz jak. Powiedz, jak żyć kiedy wszystko się wali. Liczę na siebie broń Bóg fałszywych ziomali. Za co mam przepraszać za trochę mojej ambicji. Chcę coś osiągnąć w tym życiu nie chcę abolicji. Ciągle do dzisiaj szedłem stale przed siebie, nie jeden za odwagę z chęcią upuściłby amebie. Każdy mi mówił, że nikim już nie będę, srogo się kurwa zdziwią jak i swoje zdobędę. Wolę nawet z porażką coś w życiu próbować, nie z wódą w ręku co weekend u psiarni lądować. Chociaż, gdy dziś jadę mam chęć trochę przycisnąć, to mam dla kogo żyć i to również muszę pisnąć. Mijam obumarłe nocnej skrzyżowanie, zatapiam własne smutki w nocnej nirwanie. Szlifowanie charakteru staram się twardy. Taki trochę Venom a Jednak Tomasz Hardy. Poszukuje swej drogi, stale się rozwijam. Są też tacy i tych z dala omijam co wiedzę o życiu rozlali o blogi. jedni świecą dupą i fotografują pierogi. Sam przyznasz pojebane społeczeństwo, to już nie choroba po prostu kalectwo. Nie dogaduj mi synku nie żaden królewicz po prostu napierdalam teksty jak pewien Mickiewicz. Życie to walka za walka ma swój cel, ciągle na baczności jak w Cyberpunku w Glen. Chcesz mi cos powiedzieć powiedz i to w oczy, bo gdy do mnie dotrze życie niemiło Cię zaskoczy. Teraz już ruszam do sojej Idylli, niech noc pochłonie zew mojej famili.

1 Comments

Leave a comment

Samotna noc zawsze zżera jak zaraza. Czy to wielki sen, lucyferaza. Samotnie jadę przez ciemną czeluść, powiedz, gdzie Cię mogę znaleźć. Powiedz, powiedz, powiedz jak. Powiedz, jak żyć kiedy wszystko się wali. Liczę na siebie broń Bóg fałszywych ziomali. Za co mam przepraszać za trochę mojej ambicji. Chcę coś osiągnąć w tym życiu nie chcę abolicji. Ciągle do dzisiaj szedłem stale przed siebie, nie jeden za odwagę z chęcią upuściłby amebie. Każdy mi mówił, że nikim już nie będę, srogo się kurwa zdziwią jak i swoje zdobędę. Wolę nawet z porażką coś w życiu próbować, nie z wódą w ręku co weekend u psiarni lądować. Chociaż, gdy dziś jadę mam chęć trochę przycisnąć, to mam dla kogo żyć i to również muszę pisnąć. Mijam obumarłe nocnej skrzyżowanie, zatapiam własne smutki w nocnej nirwanie. Szlifowanie charakteru staram się twardy. Taki trochę Venom a Jednak Tomasz Hardy. Poszukuje swej drogi, stale się rozwijam. Są też tacy i tych z dala omijam co wiedzę o życiu rozlali o blogi. jedni świecą dupą i fotografują pierogi. Sam przyznasz pojebane społeczeństwo, to już nie choroba po prostu kalectwo. Nie dogaduj mi synku nie żaden królewicz po prostu napierdalam teksty jak pewien Mickiewicz. Życie to walka za walka ma swój cel, ciągle na baczności jak w Cyberpunku w Glen. Chcesz mi cos powiedzieć powiedz i to w oczy, bo gdy do mnie dotrze życie niemiło Cię zaskoczy. Teraz już ruszam do sojej Idylli, niech noc pochłonie zew mojej famili.

You may also like